Pod koniec października większość kościołów na Ochocie została zdewastowana. Napisy domagające się powszechnej aborcji pojawiły się na murach i drzwiach kościołów: Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny na placu Narutowicza, NMP Królowej Świata przy ulicy Opaczewskiej, Opaczności Bożej przy ulicy Dickensa i Zwiastowania pańskiego przy ulicy Gorlickiej. W niedzielę miał miejsce kolejny atak na kościół. Do dewastacji doszło tym razem na terenie parafii św. Grzegorza Wielkiego przy ulicy Włodarzewskiej. Sprawcy wymalowali wulgarne napisy przy wejściu do kościoła oraz na jego ogrodzeniu. Wyraźnie wandale na Ochocie czują się bezkarni. Wielu z nas jest biernych wobec takich przypadków a wiele środowisk i osób wręcz zachęca do takiej formy prowadzenia protestu. Niestety nie widzę w tej sprawie zdecydowanych działań policji a postawa naszego samorządu jest daleka od reakcji sprzed kilku lat, kiedy rada dzielnicy jednoznacznie potępiła akt rasizmu wobec uczennicy idącej po ulicy. Wierni nie tylko na Włodarzewskiej są oburzeni. Uważają, że takie praktyki stają się normą a reakcja władz i służb, co najmniej bierna. Sam też jestem oburzony. Zniszczono fragmenty bruku, który ponad dwadzieścia lat temu sfinansowaliśmy razem z moim nieżyjącym wspólnikiem Markiem Janiakiem. Tak sobie myślę, że dobrze, że Marek tego nie widzi. Czytaj również: Zobacz także: Parafie na Ochocie - smutek, spokój i modlitwa Zobacz także: To musi być napiętnowane Zobacz także: Dzisiaj na Ochocie nadmiar pieszych