Reklama

WSM "Ochota" - Promenada Pana Kierownika

Przy Dwudziestolatków 2 rozpoczęto niby- urządzanie terenów zielonych. Wizualizacje, dotąd wiszące na klatce, były obiecujące: oaza zieleni, poprzecinana ścieżkami. Niestety roboty pozostają w gestii Kierownika Osiedla Jadwisin i są zlecane bez przetargu, a rozliczane po wykonaniu.

O zakresie i cenie robót decyduje… wykonawca, oczywiście wciskając nam jak najwięcej bruku, bo z tego żyje. Betonowo-asfaltowych placów nie zmniejszono, chociaż wielkim nakładem sił wyciągano z gruntu bloki betonu, niszcząc chodniki i trawniki. Potem na gołej ziemi, bez chudego betonu i podsypki, ułożono setki metrów kosztownej kostki, nawet nie zalewając szpar materiałem na fugę. Kostka ta leży luzem i można ją wyjąć gołą ręką. Zaraz przerośnie trawą i zacznie się zapadać. Nikt nie zamierza urządzić porządnych trawników, co było postulatem mieszkańców, za to zbudowano gigantyczny plac defilad, promenadę, a na środku terenów zielonych usunięto drzewa, by zrobić plac manewrowy rzekomo niezbędny dla śmieciarki (????). Na ulicy Geodetów także bez przetargu „zadbano” o tereny zielone. Przed wyborami (do władz spółdzielni) miejsca, gdzie wydeptana trawa odsłoniła glinę stwardniałą na beton, posypano cienką warstewką ziemi i nasion, rozwiewaną przez wiatr. O dziwo, wzrosły jakieś bohaterskie trawki… Ale zaraz potem zniszczono je, wkopując w ten glinobeton słupki nowego, wysokiego na ponad metr ogrodzenia z siatki. Nie wiem, czy ktoś chce hodować drób przy bloku, ale normalny płotek wokół trawniczka to nie jest. Teraz usłyszałam, że ogrodzenie to kosztowało aż 108 tys zł. Wg moich informacji jakieś dwa razy za dużo. W Castoramie dwuipółmetrowe przęsło takiego ogrodzenia kosztuje niecałe 50 zł, plus koszt słupków. Osobnik, który je wymienia po uszkodzeniu (firma zewnętrzna) wygadał się, że bierze 90 zł za samo przęsło, plus 90 zł za przyjazd i naprawę. Spółdzielnia powinna kupować w cenie hurtowej, do 40 zł za przęsło. Drobne dewastacje mają usuwać pracownicy spółdzielni, czyli OZBR. Co tu robi firma zewnętrzna z takimi cenami? Dlaczego nie kupiono normalnego płotku do kolan - są na rynku śliczne? Dlaczego zamiast trawników nadal mamy wszędzie glinobeton, jak na wybiegu dla kur?

Wyjaśnienie obu opisanych zjawisk jest proste. Od lat roboty brukarskie i ogrodnicze stanowią metodę wyprowadzania kasy ze spółdzielni. W 2007 roku wyceniano w Osiedlu Jadwisin metr kwadratowy zwykłej kostki Bauma z położeniem na 300 zł, podczas gdy cena rynkowa wynosiła do 120 zł, do tego kładziono ją na gołą ziemię lub piasek – widać to zresztą przy Dwudziestolatków, gdzie obecnie wystarczył przejazd traktora, by położona kilka lat temu kostka uległa pofałdowaniu niczym morskie fale. Pan Kierownik ujawnił na piśmie, że Prezes Mackiewicz tuż przed odejściem zadbał, by nowy zarząd miał podpisane skandaliczne wieloletnie umowy na pielęgnację zieleni i roboty brukarskie, abyśmy dalej tracili kasę. Oczywiście zostawił wiernego pomocnika, Kierownika Osiedla, który wie, jak realizować politykę eks-prezesa. Szef firmy "ogrodniczej" jest tak pewny siebie, że rzucił się na spółdzielcę, który go skrytykował, próbował go pobić, a następnie doniósł na niego do prokuratury, że to spółdzielca chciał się bić! Wszystko to w przedsionku gabinetu Pana Kiewrownika. Dodam, że to dzięki byłemu prezesowi Mackiewiczowi i Radzie Nadzorczej poprzedniej kadencji wybudowaliśmy pawilon na Żwirki i Wigury takim kosztem, że zwróci się on w najmie po 21 latach! Teraz zaś „nowa” Rada – znakomita większość to ci sami ludzie, oczywiście - za nic nie chciała kontrolować kosztów robót ogrodniczych i brukarskich. Zamiast obniżać koszty spółdzielni, Rada ta (z wyjątkiem dwóch, może trzech osób) dąży nie wiedzieć czemu do inwestycji budowlanych na wielką skalę, bez biznesplanu i pewności, że na tym nie stracimy. Choć chybione inwestycje były już gwoździem do trumny niejednej spółdzielni.

Proszę ten tekst traktować jako pilny wniosek do Zarządu i Rady Nadzorczej.

Proszę o powstrzymanie prowadzonych na Dwudziestolatków, nieracjonalnych robót, usunięcie tej kupy ozdobnego gruzu i zrobienie porządnego trawnika. Zabierzcie państwo ten położony luzem bruk (nie będzie trudno). Starczy go na kilka podwórek. Zresztą najlepiej go zwrócić wykonawcy, bo przy takiej umowie na pewno wcisnął go nam po zawyżonej cenie.  Zróbmy tam normalne trawniki, może z czasem zagłębiony pod trawnik parkingowiec? Ale nie promenadę! Kto tam będzie defilował zygzakiem i po co? Na co nam plac manewrowy dla ciężkich maszyn, który zaraz się pozapada, bo nie ma nawet podsypki?

Proszę o zbadanie kosztów płotków na Geodetów, pielęgnacji zieleni i robót brukarskich w całej spółdzielni, jak również jakości wykonania. Gdy ujawni się zawyżanie kosztów i zaniżanie jakości, należy pilnie zwolnić z pracy osobę odpowiedzialną – zapewne kierowników odpowiednich osiedli. Jeśli zarząd nie zajmie się tym w trybie pilnym i nie daj Boże zapłaci za Promenadę Pana Kierownika, weźmie na siebie odpowiedzialność za jego działania. A na przyszłość – wnioskuję zamawianie tak dużych robót w normalnym trybie, z pełną kontrolą jakości i kosztów. Oraz odebranie pracownikom osiedli możliwości wydatkowania kwot powyżej 1000 zł na drobne naprawy. Takie zasady obowiązują we wspólnotach.

O innych szkodliwych działaniach Pana Kierownika napiszę w kolejnym tekście. Ciekawa to postać i ma znajomości.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do