Jestem od lat działaczem rowerowym ,ale widzę problemy również i innych użytkowników dróg w Warszawie. Problem ten jest bardzo dokuczliwy nie tylko dla właścicieli samochodów ,ale również i pieszych którym co i raz gorzej jest przebić się w osiedlowych uliczkach na drugą stronę . Każdy kawałeczek jest wykorzystany do granic możliwości i podziwiam kunszt kierowców którzy parkują jeden przy drugim , że nawet pieszy ma problem przejść między stojącymi samochodami (zderzak w zderzak) . Na podwórkach już też zaczyna być ciasno i niestety już więcej nie da się . Ludzie też potrzebują trochę zieleni i jak wygoni się z ratusza partyjnych filozofów to może będzie szansa na wystawienie ławek i koszy na śmieci na podwórkach, które kiedyś tętniły życiem ,a teraz porobiły się cmentarzyskiem .Do tego jeszcze trzeba będzie zrobić porządek z nieudolnością służb odpowiadających za porządek na dzielnicy(Straż Miejska i Policja) . Kierowcom należy wyszukać więcej miejsc do parkowania , i trzeba będzie pomyśleć o parkingach piętrowych. Jest to droga inwestycja ,ale już wyboru raczej nie mamy. Dzielnica już nie ma wolnej przestrzeni ,poza małymi kawałkami -miedzy innymi tym na zdjęciu i tam można byłoby taki parking wybudować . Tam i tak już raczej apartamentowiec nie stanie. Jest to obszar widać zapomniany w mieście gdzie kawałek ziemi jest w cenie złota .