Niedawno na podwórku przy ulicy Majewskiego ,Dickensa i Grójeckiej dokonano rzezi drzew . Byłem zły i napisałem o tym artykuł powątpiewając, co do zasadności wycięcia aż 6 drzew. Według moich może mało wnikliwych obserwacji i oględzin pozostałości po wielkich drzewach to około 50 % z nich mogłoby jeszcze trochę pożyć, (ale zaznaczam nie jestem dendrologiem). Zapewniano, że niedługo nastąpią nowe nasadzenia, w co jak zwykle powątpiewałem i od razu byłem święcie przekonany, że będzie to trwało długo i na dokładkę wsadzą jakieś cherlawe krzaczki albo, co najwyżej badyla w wysokości jednego metra. Znajomi doradzali mi abym pisał pisma a ja uznając, że ZGN ma teraz urwanie głowy ze sprawami, TBS-Bazar, sprawą prądu na Zieleniaku i nie będę zawracał głowy taka drobnostką. Zresztą uważałem, że to powinno zadziać się to z automatu- sześć wyciętych równa się sześciu wsadzonych i o tym napisałem Napisałem, ale sam nie wierzyłem, że to się ziści. Jakież miłe zaskoczenie mnie dopadło w sobotę 13 kwietnia jak ujrzałem nowe i to już nawet 3 metrowe drzewka. Co prawda nie zrekompensują szybko pięknej i rozłożystej wierzby, ale zawsze jakaś namiastka już jest. Serdecznie dziękuję ZGN owi za szybkość i konsekwentne działanie.