Kidy dyrektor dr Tadeusz Krawczak Archiwum Akt Nowych zaprosił mnie na zwiedzanie swoich zasobów nie zdawałem sobie sprawy, co mnie czeka. Wydawało mi się, że na Ochocie byłem już wszędzie i widziałem wszystko. Jak to mówią „pycha kroczy przed upadkiem” i wypada tylko podziękować, że upadając z wysoka nic mi się nie stało. AAN to blisko 34 km regałów wypełnionych dokumentami i eksponatami z działalności centralnych organów Państwa. Niech nikogo nie zwiedzie nazwa Akt Nowych, bo w dużej mierze nie są one takie nowe. Dokumenty znajdujące się w Archiwum sięgają czasów drugiej połowy XIX w ( archiwum Ignacego Paderewskiego). Dysponują praktycznie całością okresu międzywojennego, czasów PRL i dziejów współczesnych. Archiwum jest rówieśnikiem naszej niepodległej Rzeczpospolitej. Oficjalnie powołane do życia dekretem Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego z 7 lutego 1919 r, ale tak naprawdę działało wcześniej - jeszcze pod rządami Rady Regencyjnej. Można godzinami wymieniać, co znajduję się w archiwum przy ulicy Hankiewicza. Ja osobiście zobaczyłem tam m.in. Konstytucje PRL napisaną po rusku z odręcznymi poprawkami Stalina czy sztandar PZPR, który na ostatnim zjeździe tejże kazano wyprowadzić. Jest sporo dokumentów i pamiątek smoleńskich. Widziałem wieniec, który leciał do Katynia z Lechem Kaczyńskim i ostateczną listę pasażerów, na której widnieje Jarosław Kaczyński. Kiedy znalazłem się w pomieszczeniach szpitala ( miejsce gdzie leczy się i naprawia dokumenty) na stole operacyjnym leżał osobisty zielnik Róży Luksemburg, która jak wiadomo była rewolucjonistką, ale tak naprawdę botanikiem. Generalnie na każdym regale w archiwum kipi historią i to taką namacalną w zasięgu ręki. Zachęcam zwłaszcza nauczycieli historii do współpracy z Archiwum.