Na kilka miesięcy przed planowanym oddaniem do użytku nowej hali kupieckiej przy ul. Grójeckiej, kupcy nie mają żadnych oficjalnych informacji: o wysokości planowanych czynszów, sposobie przeprowadzenia rekrutacji na nowe stanowiska oraz organizacji miejsc pracy w części środkowej hali (szczęki i ławy). Styczniowe spotkanie delegacji kupców z burmistrzem Ochoty Katarzyną Łęgiewicz, następnie z jej zastępcą Grzegorzem Wysockim, nie wniosło nic nowego, mimo obietnic, że poruszane kwestie zostaną niebawem wyjaśnione. Sprawa jest istotna, bo dotyczy kilkuset kupców, którzy mają prowadzić działalność w pawilonach, szczękach i ławach oraz na stanowiskach rolniczych (warzywniak). Wszelkie informacje wynikające z rozmów z władzami Ochoty nie mają oficjalnego charakteru i wymagają jak najszybszych potwierdzeń i rozszerzenia. Dotyczy to przede wszystkim: po pierwsze - czynszu – opłaty kalkulowane są na poziomie 60 – 70 zł za metr kwadratowy w odniesieniu do pawilonów, 40 – 50 zł/ za metr kwadratowy „szczęk” i ław oraz 35 zł za metr kwadratowy dla stanowisk rolniczych. Nie wiadomo jednak, czy są to stawki netto, czy brutto oraz jaki będzie koszt dodatkowy za media. Trudno zatem obliczyć czynsz realny, czyli ogólną kwotę, jaką poniesie kupiec za dane stoisko handlowe, po drugie - rekrutacji kupców – oficjalnie w tej kwestii obowiązuje zarządzenie Prezydenta Warszawy z 2011 r., które w praktyce „wymusza” na kupcach licytowanie stawek czynszu. Nieoficjalnie mówi się o tym, że stawki (podane wyżej) będą dotyczyły wszystkich podmiotów, a przydział stanowisk odbędzie się w drodze losowania. Jest to – moim zdaniem -rozwiązanie lepsze i pozwala na uniknięcie licytowania „za wszelką cenę”, co miało już miejsce w odniesieniu do targowiska zastępczego. Były przypadki przelicytowania, a następnie prośby o urealnienie stawek czynszowych; po trzecie - szczęk i ław betonowych - to rozwiązanie budzi najwięcej kontrowersji wśród kupców. Zarówno tych, którzy sprzedają art. spożywcze jak i tych handlujących pozostałymi artykułami (ubrania, obuwie, art. gosp. domowego i in.). Kupcy podkreślają, że prowadzenie działalności z takich stanowisk będzie praktycznie niemożliwe, ponieważ nie są one od siebie oddzielone. Projektanci nie przewidzieli, że szczęka nie pomieści całego asortymentu, który mają poszczególni kupcy w swojej ofercie, nie mówiąc o możliwości rozwoju podmiotów gospodarczych, co powinno być głównym atrybutem handlu w ogóle. Nieoficjalnie mówi się o tym, że władze dzielnicy przewidują wyposażyć stanowiska w materiał brezentowy, który będzie pokrywał całe stoisko. Przyznam, że jestem mocno zszokowany taką informacją. Nie dość, że kupcom proponuje się rozwiązania z ubiegłego stulecia (szczęki i ławy), o czym pisałem już szerzej w poprzednich wydaniach „Informatora . . .”, to jeszcze zamiast wydzielić zamykane stanowiska pracy, proponuje się brezent, jakiego 50 lat temu używał mój sąsiad, do przykrycia popularnego wówczas samochodu marki „Syrena”. Wymieniłem tylko niektóre problemy związane z organizacją pracy kupców w budowanej hali targowej. Zwracam się do władz dzielnicy Ochota z apelem, by zorganizowano w nowej hali spotkanie z kupcami, by udzielono odpowiedzi na zadawane pytania i wspólnie rozwiązano problemy, które już dziś widać gołym okiem. Nie traktujcie kupców przedmiotowo tylko podmiotowo. Wyborczy kurz opadł; czas wziąć się do roboty i realizować składane obietnice.