Likwidowano go, od kiedy pamiętam. Zawsze był solą w oku czy też łakomym kąskiem dla deweloperów. Jednak latami udawało się razem z mieszkańcami i kupcami chronić go. Ceną była swojego rodzaju zemsta tych, którzy go chcieli zlikwidować. Nieremontowany i wyeksploatowany stał się w ostatnich latach obiektem ataku estetów. Kiedy władze zrobią z tym syfem porządek pytali w prasie i na wielu forach rzeczywistych i tych wirtualnych. Stało się jasne, że już nie da rady go bronić a argument, aby go odrestaurować spotykał się z ironicznym uśmiechem miejskich decydentów. Kiedy siedem lat temu postanowiono postawić na rogu Banacha i Grójeckiej budynek mieszkalny a na południowej części urbaniści zaczęli rysować osiedle mieszkaniowe powstał tak silny protest, że ówczesny i obecny za razem prezydent Michał Olszewski zawarł z nami kompromis. Umowa mówiła o tym, że na południowej części bazaru powstanie nowa hala targowa, do, której przeniosą się kupcy. Następnie kupcy z północnej części zostaną przeniesieni na targowisko tymczasowe, a na miejscu bazaru powstanie budynek mieszkalny z parterem handlowym, gdzie powrócą chętni kupcy. Godząc się na budowę bloku ( skądinąd brzydkiego jak nie wiem, co) mieliśmy osobiste gwarancje dane przez prezydenta Olszewskiego na powrót kupców do hali targowej na dole. Można by rzec, że w sierpniu 2019 roku władze miasta wspierane przez władze dzielnicy przystępują do ostatniego etapu tej umowy. To tylko złudzenie, Jak poinformowała pani burmistrz Maria Środoń i towarzyszące jej kierownictwo ZGN kupcy mają się po prostu wynieść na targowisko tymczasowe albo gdzie indziej. O powrocie nie ma mowy chyba, że na warunkach ogólnych startując w konkursie z sieciowymi sklepami, bankami itp. Na spotkaniu już nie było prezydenta Michała Olszewskiego. Widocznie był zajęty rewolucją śmieciową, której zarys prezentuje nam dzisiaj na łamach naszej gazety. A może nie było go, dlatego, że ktoś z zebranych mógłby spojrzeć mu w oczy i przypomnieć wielokrotnie powtarzane deklaracje. No cóż będziemy mimo to pytać pana prezydenta o jego zobowiązania, władze dzielnicy o moje zobowiązania do kupców, które czyniłem w imieniu dzielnicy czy wreszcie spytamy mieszkańców, co o tym wszystkim sadzą zwłaszcza, że targowisko tymczasowe miało zamknąć swoje podwoje po budowie budynku TBS tak, aby zgodnie z planem zagospodarowania stworzyć tam teren rekreacyjny. Tak, więc drodzy czytelnicy, panie prezydencie, pani burmistrz zaczynamy rozmowę od nowa. Wszak to wieloletni tradycja, jeśli chodzi o Bazar Banacha.