Na debatę o bezpieczeństwie we Włochach, która odbyła się w siedzibie urzędu dzielnicy, w dniu 27.10.2016 r. przybyło ok. 25 mieszkańców. Szkoda, że nie było oficjalnych przedstawicieli ze strony włochowskich spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych. Urząd dzielnicy reprezentowali: Burmistrz Michał Wąsowicz, Przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa rady dzielnicy Tomasz Pisarek oraz naczelnik Delegatury Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Marek Szala. Przybyła też liczna reprezentacja włochowskiej policji i funkcjinariusze straży miejskiej. Po prezentacji, dokonanej przez służby mundurowe, dotyczącej statystyk przestępstw i wydarzeń, głos zabrali mieszkańcy. Z konkretnych spraw związanych z bezpieczeństwem, poruszono m.in. temat libacji alkoholowych w okolicy studni oligoceńskiej przy ul. Dwudziestolatków, nocnych rajdów samochodowych i motocyklowych na Okęciu oraz uciążliwości związanych z funkcjonowaniem całodobowych sklepów z alkoholem, jednak bez podawania adresów konkretnych placówek tego typu. Odniesiono się także do uciążliwości związanych z funkcjonowaniem bazaru przy Bakalarskiej i występującej tam nielegalnej działalności, m.in. sprzedaży papierosów i alkoholu bez akcyzy. Orientując się w statystycznej i faktycznej ilości przestępstw oraz wydarzeń na terenie naszej dzielnicy uważam, że wymienione przez mieszkańców fakty nie oddają prawdziwej ilości zagrożeń, które występują we Włochach. Nie poruszono tematów włamań do mieszkań, kradzieży samochodowych czy też uszkodzenia mienia prywatnego. Nikt nie wskazał miejsc, gdzie dochodzi do napadów rabunkowych, prób wyłudzeń pieniędzy, lub gdzie zakłócany jest spokój mieszkańców przez pijanych sąsiadów. Dlatego też – jak wspomniałem wcześniej – zabrakło mi przedstawicieli spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, które są prawdziwą kopalnią wiedzy w zakresie wymienionych zdarzeń. Szkoda, bo nieliczne tematy poruszone podczas debaty przez mieszkańców fałszują rzeczywistość, a policyjne statystyki są zbyt ogólne, aby rozmawiać o konkretach. Osoba postronna, która nie zna realiów, mogłaby po takiej debacie odnieść wrażenie, że Włochy są najbardziej bezpieczną dzielnicą w Warszawie. Podczas debaty zauważyłem także, że między policją a strażą miejską występują różnice w podejściu do zgłaszanych przez mieszkańców problemów. Podczas gdy policjanci próbowali namawiać mieszkańców do większej współpracy ze służbami w zakresie bezpieczeństwa i częstszych kontaktów z policją, przedstawiciel straży miejskiej próbował zaznajomić zebranych z przepisami, a raczej brakiem odpowiednich regulacji prawnych, które uniemożliwiają podejmowanie skutecznych interwencji. Przyznam, że takie wystąpienie może lekko szokować, szczególnie gdy o swojej niemocy opowiada przedstawiciel formacji „szybkiego reagowania”. Niedoskonałości związane z regulacjami prawnymi warto przedstawiać na forum rady miasta lub w Sejmie. Mieszkańców biorących udział w takich debatach interesuje wyłącznie skuteczność i pomoc w rozwiązaniu ich problemów. Dlatego też wystąpienie przedstawiciela straży miejskiej uważam za mało profesjonalne. Działania obu wymienionych formacji można porównać także na stronach internetowych jednostek policji i straży miejskiej, choćby w aktualnościach dotyczących Ochoty i Włoch. Uważam, że strona policji w tym zestawieniu jest bezkonkurencyjna, a straż miejska wypada po prostu nijak. Na stronie policji, już na drugi dzień po debacie bezpieczeństwa zamieszczona została relacja z tego wydarzenia, podczas gdy na stronie straży miejskiej ostatni wpis dotyczył wydarzenia z 30 września. Raczej nie zaliczam się do zagorzałych zwolenników likwidacji straży miejskiej. Uważam jednak, że ta formacja w Warszawie jest po prostu źle zarządzana. Debaty poświęcone bezpieczeństwu mieszkańców tylko mnie w tej opinii utwierdzają.