Pisaliśmy o tym boisku już półtora roku temu ( Boisko na Korotyńskiego może być nie tylko atrakcją, ale zmorą mieszkańców! ). Cieszy się ono dużym powodzeniem wśród młodzieży i to bardzo dobrze. Po to są budowane takie obiekty. Jednak to, co cieszy jednych nie może być zmorą dla drugich. Ostatnio okoliczni mieszkańcy wystąpili po raz kolejny do pani burmistrz Katarzyny Łęgiewicz w tej sprawie. W wystąpieniu czytamy między innymi: [middle1] Właściciele lokali wskazują, że na oświetlonym boisku do koszykówki w Parku Korotyńskiego po godzinie 22 grupy młodzieży organizują mecze. Grze towarzyszy ogólna wrzawa, głośne uderzanie piłką w siatkę oraz okrzyki. /…/ Dodatkowo boisko jest oświetlone przez całą noc, co sprzyja organizowaniu meczów i spotkań towarzyskich po godzinie 22, które kończą się po północy (zdarza się, że mecze organizowane są od godz. 24:00), co skutecznie zakłóca lub wręcz uniemożliwia nocny wypoczynek mieszkańców lokali mieszkalnych zlokalizowanych w sąsiedztwie Parku, tym bardziej że pora roku oraz podwyższone temperatury powodują konieczność otwierania okien w mieszkaniach. Co proponują okoliczni mieszkańcy? Wskazujemy, że na innych inwestycjach zrealizowanych przez Urząd Dzielnicy Ochota zastosowano rozwiązania polegające na automatycznym ściemnianiu lamp do poziomu 10% natężenia światła (takie rozwiązanie jest także technicznie możliwe na boisku w Parku Korotyńskiego, co zostało skonsultowane z producentem jupiterów oświetleniowych zastosowanych na przedmiotowym boisku) lub jego całkowitego wygaszenia w godzinach nocnych, co skutecznie zapobiega wykorzystaniu boiska po godzinie 22. Oczekiwania mieszkańców nie są wygórowane i na pewno dadzą się wykonać małym nakładem środków. Tym bardziej że z całą pewnością przyniosą oszczędności w opłatach za energię elektryczną. W tej sprawie swoja interpelacje złożyła radna Barbara Laszczkowska zwracając uwagę na to, że wzywanie policji i Straży Miejskiej nie zastąpi drobnych poprawek w instalacji oświetleniowej rozwiązując problem raz na zawsze. Mamy nadziej, że ktoś w dzielnicy weźmie sobie do serca postulaty mieszkańców i rozwiąże ich problem. Zwłaszcza że nie wymaga ono jakiś szczególnych działań. Czytaj również: Zobacz także: 6 września 1931 - obrona Reduty Ordona Zobacz także: Ulica Reja nieprzyjazna rodzicom Zobacz także: Szkoła na Spiskiej - gdzie podziały się pieniądze na płot