W naszej dzielnicy już nic się nie opłaca. Była sobie kiedyś kwiaciarnia, ale nie nadążała za potrzebami podatkowymi ówczesnych władz, co to były" liberalne" dla handlu. Zlikwidowano to miejsce pracy dla paru ludzi i zburzono malutki pawilonik, ale jak widać nawet nieźle wyposażony (nawet w pomieszczenie sanitarne). Stoi teraz sobie taki placyk na środku trawnika i nikt z tego nie ma pożytku - nawet piesek nie chce tam narobić. Skoro nasze władze uznały, że nie warto parę groszy zarobić na tym kawałku ziemi, to, po co trzymają dowód na swoją niegospodarność? Trzeba było zrobić tak samo jak nieopodal przy- Grójeckiej, wymówić piekarni, sprowadzić automaty do gry a potem zrobić nalot w nocy "Specnazu" i szybko w dzień przerobić na Lombard. I to też musiało przegrać z realiami naszego rynku i mamy za to przywróconą zieleń, ale tylko na miejscu ostatniej nierównej walki z drobnym handlem na naszej dzielnicy. A co w zamian na zapomnianym od lat miejscu?- Może jakiś większy (piętrowy) parking, lub pierwszy Lidl na Ochocie? Co by nie było parking znajdujący się obecnie obok jest zbyt mały na potrzeby tej okolicy.
Chcesz coś sprzedać lub kupić, oferujesz usługi, szukasz pracownika lub pracy?
Była sobie kiedyś kwiaciarnia. komentarze opinie