Kiedyś na łamach informatora często pokazywały się artykuły poświęcone cenom na Zieleniaku. Nie były to najniższe ceny, ale wtedy dało się jeszcze taki poziom cen zaakceptować. Od dłuższego czasu jakoś przestały się takie artykuły pojawiać i pewnie nie za sprawą złej woli tylko podejrzewam, że powoli i kupcy uznali, że nie ma czym się chwalić. Coraz mniejszy jest wybór i jak już kiedyś wieszczyłem, że fajnie jest konkurencję wyciąć, ale za to za jakiś czas i pozostali doznają klęski, gdyż z braku konkurencji wiadomo,że ceny poszybują a klient bez końca nie da się doić. Po prostu przeniesie się tam gdzie taniej. Kiedyś jeden z prominentnych polityków z Ochoty w rozmowie ze mną na temat bazarku na Majewskiego (kiedy interweniowałem, aby TBS przenieść na inne wolne miejsca na Ochocie) odpowiedział mi, żebym się nie martwił- kupcy sami się wykończą i powolutku idzie to w tym kierunku. Wtedy byłem zły na niego – teraz z chęcią przeprosiłbym go za swoje oburzenie. Przykre to ale jak tak dalej będzie to pomimo tego, że rowerem wożę zakupy i nie zawsze się da z daleka całe dowieźć to będę zmuszony z Wolumenu sobie dowozić o wiele tańsze produkty. Natomiast na Grójeckiej będzie ładnie i pusto na placu i pusto w bunkrze a ceny jak w porządnym PEWEXIE czy Konsumie. Tylko szkoda wiaderek i całej tej prowizorki. [middle1] Czytaj również: Zobacz także: Reduta 54 przygotowana do obchodów Zobacz także: Wyprzedaż na Zieleniaku Zobacz także: Pomost w parku Szczęśliwickim - jest wykonawca!