Od kilku lat narasta stopniowo problem na granicy pomiędzy Ochotą a Włochami. Ochota już powoli zaprzestaje rozbudowy szklanych i betonowych domów nazywanych potocznie apartamentami. Powód prozaiczny – brak już wolnych miejsc na pograniczu. Włochy natomiast mają wolne miejsca po dawnych zakładach produkcyjnych. I robią to na potęgę, budując na obszarach po przemysłowych przy ulicy Instalatorów , Rakowska, Fajansowa, Szybka. Przybywa ludności, ale nikt na razie nie myśli o porządnej komunikacji (przecież nie buduje się dla biednych i każdy musi mieć limuzynę). W tygodniu mieszkańcy muszą pracować od świtu do nocy, aby spłacić kredyty za swój apartament a w sobotę i niedzielę wyjeżdżać w rodzinne strony po zapomogi i zaopatrzenie. Dlatego pewnie na razie wszystkim jest dobrze i nie martwią się gdzie ma przejść się na spacer. Najbliższa okolica jest szczelnie wygrodzona, więc na osiedlu nie ma gdzie chodzić. Można iść do parku Szczęśliwickiego. Najbliższe legalne przejście przez tory to wiadukt w alei Krakowska albo w Jerozolimskich. Pamiętam lata 60te gdzie na wysokości Maszynowej zawsze na „lewo” się dreptało pomimo, że zaraz dalej była kładka na wysokości wejścia głównego do KIS). Widać tradycja jest rzetelnie podtrzymywana a urzędnikom jeszcze pomimo wielu lat do głowy nie zaświtało ,żeby wybudować jakieś kładki. Wolą starą wypróbowaną metodą (wywiesić bzdurne tabliczki) i mieć z głowy problem (przecież ich ten problem nie dotyczy). Były swojego czasu podejmowane próby budowy kładki przez lokalnych społeczników w ramach budżetu obywatelskiego, ale spełzły na niczym. No cóż. Na razie udawajmy, że jest fajnie i jak deszcze przyjdą wymieńmy słaby sznurek jako barierkę na porządną linę . Tabliczki można dalej ignorować i w razie czego statystyka jedną czy dwie ofiary przełknie bez większego echa poza jednym, czy dwoma postami na FB. Tak więc drodzy urzędnicy siedźcie spokojnie –liczcie kasę a jak coś się stanie to zawsze macie tabliczki na swoją obronę. Nakazać, zakazać, w paragraf ująć, procedurę stworzyć to Wasz żywot i esencja żywota Waszego. Tylko teraz czasy pandemii pokazują, że społeczeństwo bez Waszej obecności da radę żyć, tylko jak Wy udowodnicie, że bez społeczeństwa też możecie dalej egzystować i to na wysokim poziomie? [middle1] Czytaj również: Zobacz także: Ile zarabiają nasi burmistrzowie? Zobacz także: Impreza na przystanku przy Dickensa Zobacz także: Park Zachodni - czekamy nie wiadomo na co?