Już od paru lat opisuję braki w wyposażeniu podwórek w obrębie ulic: Grójecka, Korotyńskiego, Majewskiego i Banacha. Niestety ten rejon jest szerokim łukiem omijany przez ludzi odpowiedzialnych za wygląd i wyposażenie podwórek. W zeszłym roku były próby wprowadzenia remontów w budżecie partycypacyjnym. Niestety, inicjatywa nie zyskała wymagającej liczby głosów. Cierpią na tym mieszkańcy, którzy dokładają się do wspólnej kasy na remonty i wyposażenie podwórek i jedynie mogą podziwiać cudze podwórka, które są w jakiś dziwny sposób remontowane, a ich od lat świecą dziurawym asfaltem. Pomimo większej ilości mieszkańców partycypujących w kosztach jednego podwórka (wieżowce), mają niższy standard niż ci, których jest mniejsza liczba (bloki 4 piętrowe). Czyżby tam na mniejszych podwórkach same Vipy mieszkały? Tam gdzie niedawno ZGN zafundował jakiś remont, okazało się, że po położeniu jakiegoś chodniczka, dołożono i podrasowano miejsca parkingowe (przykład -Majewskiego 6,10, 14). Ławek tam nie dołożono, bo i po co? Zaraz za blokiem przy Grójeckiej są w odległości 4 do 5 metrów od głównej jezdni można się inhalować pyłami PM 2,5 i PM 10. Sceptycy ławek zaraz ogłoszą Armagedon, że pijaki będą okupowali te ławki. Chyba pamiętają swoją młodość i wiedzą, że najlepiej spożywa się na świeżym powietrzu. Tylko z tym świeżym powietrzem teraz jest kłopot (wszędzie w koło pełno rur wydechowych) i jeszcze teraz takie zajęcie jest stresujące przez naszą czujną Policję i Straż Miejską. Przez strach i własną wygodę zarządców dalej mamy na podwórkach jakieś klepiska, gdzie nie gdzie porośnięte jakąś dziką trawą i paroma cherlawymi krzaczkami. Starych ludzi wygania się do dużych parków o ile mają siłę tam dotrzeć a inni w oknie swego bloku muszą spędzać czas, gdyż na podwórkach nie ma nic i nie ma gdzie przysiąść. I tak większość decyduje, co ma z sobą począć mniejszość. Kiedyś, za tego „ złego systemu” były jakieś standardy na nowych osiedlach, teraz jest ekonomia i w taki jak powyżej opisywany sposób sprawdza się. Nie jest to chwalebne postępowanie względem starszego społeczeństwa i uczulam zarządców – to, co Wam się wydaje najlepsze i najważniejsze nie zawsze jest sprawiedliwe i przyjazne dla innych. Sukcesy w zarządzaniu nie tylko polegają na przypodobaniu się mocniej lobbującej części społeczeństwa. Tak, więc ponawiam po raz kolejny apel do zarządzających podwórkami- Dajcie po parę ławek na podwórko dla tych, co nawet upomnieć się o takie udogodnienia nie mają siły i determinacji (zresztą wokół biedy i niepełnosprawności zawsze zapada „zasłona milczenia”) Nawet w zakładach odosobnienia miewają spacerniaki i jakieś namiastki oazy spokoju. Proszę również o nie stawianie takich „ciężkich” do zdobycia mebli zaraz obok największych arterii samochodowych – nie są to miejsca przyjazne do odpoczynku.