Złamię tą zasadę pomimo tego , że powinienem być wdzięczny za takie udogodnienie na swoim podwórku. Otóż parę lat temu walczyłem gorliwie o ławeczki na swoim podwórku i szybciej udało mi się załatwić pięć stojaków na rowery (bez wiedzy aktywistów blokowych) niż te ławki – które były bardziej pilną potrzebą . Po paru latach usiłowań i działań udało się postawić dwie, lecz po niecałym roku trzeba było jedną usunąć. Teraz widząc obłożenie stojaków rowerowych wykorzystanych ponad normę- sam już myślałem, aby dostawić kolejne ze dwa lub trzy . Wybawił mnie kolega, który z mojego komputera wysłał pismo o stojaki na tydzień przed ich montażem . Po niecałym tygodniu zatkało moje podwórko 10 nowych stojaków. Zatkało mnie gdy ujrzałem jakie one są i w jakiej ilości. Wiem – od przybytku nie powinna głowa boleć, ale ja wolałbym lepszej jakości i dobrze zamontowane . Co prawda przed moim nazwiskiem można tylko dopisywać technik, technolog, więc słabe to przedrostki ale widzę , że Ci co mają „lepsze” skróty z fizyką są na bakier. Wyjaśniam o co mi chodzi – rura ze stali nierdzewnej jest mocniejsza i trwalsza niż blacha ocynkowana i na dokładkę z dziurą u szczytu. Sposób mocowania jest wbrew Standardom Rowerowym obowiązującym w naszym mieście zarządzeniem Prezydent Miasta nr.5523 z 2010 roku. Stojaki powinny być mocowane na stałe z podłożem i wybetonowane. Niestety nasi fizycy –filozofowie odkryli nowe prawo i nie myślą to robić prawidłowo i idą w bylejakość walą rury w byle jakie podłoże i mocując je za pomocą kołków rozporowych. Ileż jest już na mieście rozklekotanych stojaków i dziwię się, że jeszcze takie informacje nie dotarły do tych „światłych przedsiębiorców za państwowe pieniądze. Pewnie będą zwalać winę na chuliganów, ale to oni zachowują się jak…szkoda gadać- ludzi którzy tylko odwalają swoją robotę. Już wielokrotnie opisywałem taką sytuację przy okazji Opaczewskiej 43 gdzie kołki były mocowane w kostce. Teraz mamy bezpośrednio w asfalt i pod nim jak dobrze pamiętam pod asfaltem był kiedyś żużel i gliniasta ziemia. Na razie jako tako trzymają te kołki ale po zimie jak lato trochę rozgrzeje asfalt to będą ruszać się jak zęby przy paradontozie. Dziura w rurze to chyba tajemna dziura do zbiórki wody deszczowej w środku rury- na sprzedaż –czy aby szybciej o cynk puścił ? Same nowinki techniczne aby tylko szybko zarobić . Ciekawy jestem co na to aktywiści miejscy, którzy niby martwią się o poziom życia przeciętnych mieszkańców i stawiają kibel za 650 tysięcy? Czy dalej są dumni z postawienia stojaków pod wiaduktem Al. Jerozolimskich przy ulicy Włodarzewska. Czy dla nich jest wszystko jedno ilość czy jakość i celowość wydatków? Powinienem być wdzięczny ale w naszych czasach we wszystkim powinien być umiar i wyczucie . Mam wrażenie , że działacze społeczni wpadają w skrajność i to bez konsekwencji. Dobrze ,że zbliżam się powoli do kresu swojej egzystencji i mam nadzieję , że nie doczekam czasów gdzie za mnie będą decydować (gdyż oni lepiej wiedzą) kim jestem i co mi potrzeba . Coraz to więcej wykształconych a świat coraz to głupszy- jak to wytłumaczyć? [middle1] Czytaj również: Zobacz także: Skandal na sesji rady dzielnicy Ochota Zobacz także: Burmistrz Jarosław Karcz jest chory na Covid 19 Zobacz także: Kazimierz Deyna na Gorlickiej Zobacz także: Weź udział w badaniach - wyzwania i potrzeby w czasie pandemii