Jak pisaliśmy kupcy z bazaru tymczasowego na Majewskiego przekazali swoje postulaty naszej redakcji w celu ich upublicznienia. [middle1] Są nimi: 1. Naprawa przeciekających pawilonów 2 Naprawa oświetlenia 3 Brak widocznej reklamy. Na parkanie wzdłuż Grójeckiej napis Targowisko Banacha zlikwidowane powinno być przeniesione . Zieleniak na parkanie budowy miał kolorowy baner -sponsorowany przez miasto. 4 Dostawienie pawilonów na placu samochodowym - miejsca są niewykorzystane. Dopuścić przetarg dla osób z poza bazaru, z preferencją branży spożywczej. 5. Pawilony 9 m od strony placu samochodowego płacą mniejszy czynsz niż pawilony 9m w wąskiej alei bez możliwości wystawki. 6. Kupcy do tej pory nie dostali zwrotu kaucji za Targowisko Banacha. Kupcy zgłaszają te sprawy bezskutecznie już trzeci miesiąc. Dlatego postanowili nadać sprawie publiczny charakter. Zadaliśmy, jako redakcja pytania urzędowi i dostaliśmy odpowiedź: Jesteśmy w stałym kontakcie z kupcami, dlatego nie będziemy prowadzić dialogu z tym ważnym dla nas partnerem za pośrednictwem mediów. Znamy postulaty i potrzeby kupców z Bazaru na Majewskiego i jesteśmy w trakcie ich realizacji, np. zlecone zostały prace związane z uszczelnieniem przeciekających dachów niektórych pawilonów, oświetlenie zostało naprawione i działa. Nowe banery pojawią się niebawem, ale ich maksymalna powierzchnia nie może przekroczyć 3m2 – zgodnie z mpzp dla tego obszaru. Proces zwrotu kaucji jest na ukończeniu, a zdecydowana większość kupców otrzymała już informację o dokonaniu zwrotu. – Napisała do nas pani rzecznik Monika Beuth-Lutyk Mimo wszystko nie zniechęciliśmy się stwierdzeniom pani rzecznik, że nie potrzebuje pośrednictwa w tej sprawie mediów i wybraliśmy się na tymczasowe targowisko przy Majewskiego. - Był jakiś fachman. Wszedł na dach i coś postukał i powiedział, że teraz już nie będzie ciekło. Owszem w tym miejscu już nie cieknie, ale za to przy drzwiach cieknie jeszcze gorzej. Wolałem jak ciekło w rogu i tylko jak mocno padało. Teraz to już tragedia, bo cieknie praktycznie cały czas. - powiedział mi napotkany kupiec. Niestety nie zastałem pani na stoisku z cukierkami gdzie było najgorzej, ale sądząc po relacjach innych kupców to jestem pewien, że postęp jest tu podobny. Jest za to postęp w temacie oświetlenie Ostatnio jak byłem na bazarze to świeciła, co trzecia latarnia. Teraz nie świeci, co trzecia. Dobrze jakby świeciły wszystkie, co i tak nie da jakiejś wielkiej iluminacji, ale przynajmniej pozwoli odróżnić 100 złotówkę od 50 zł. Kolejny postęp to to, że na pięciu kupców, z którymi rozmawiałem jeden otrzymał pełny zwrot kaucji. Trwa to już ponad trzy miesiące. Ciekaw jestem jak by się czuła pani rzecznik, która „jest w stałym kontakcie z ważnym partnerem, jakim są kupcy” jakby na wypłatę poczekała trzy miesiące lub lałaby się jej do mieszkania woda od lipca do listopada. No, ale dobrze. Trzeba być optymistą. Na wiosnę przestanie padać, będzie jaśniej a pani rzecznik wydobędzie się z jesiennej depresji wywołanej nadmiarem optymizmu.