Ostatnio pisaliśmy o postulatach kupców z tymczasowego targowiska na Majewskiego i mówiąc delikatnie o nieporadności czy też opieszałości władz dzielnicy w ich realizacji. Sprawa mogła się wydawać ważna, ale z całą pewnością nie można było dostrzec w niej jakiejś szczególnej zlej woli po stronie urzędu. Dzisiaj poruszamy sprawę, co, do której można mieć uzasadnione przypuszczenie, że urzędnicy dzielnicy chcą utrudnić funkcjonowanie kupcom na targowisku. Obok pawilonów znajduje się plac, który był wykorzystywany przez kupujących i sprzedających na parking. Jedni wjeżdżali do niego samochodami dostawczymi, aby wyładować towar a kupujący parkowali na nim i robili zakupy. Jak się okazuje komuś to przeszkadzało, ponieważ ochrona bazaru poinformowała zarówno jednych jak i drugich, że parking jest zamknięty. Dostawy do pawilonów odbywają się od strony Majewskiego i po rozładowaniu samochodu należy opuścić targowisko. Ja twierdzą kupcy ochrona nie wpuszcza również klientów na ten parking. Ten zakaz dotyczy nawet niepełnosprawnych. - Dotychczas ten parking był jednym z atutów tego miejsca. Takie parkingi ma zarówno Zieleniak jak i Hala Banacha. My, mimo, że jesteśmy najdalej od głównych ciągów komunikacyjnych takiego parkingu od kilku dni nie mamy. Zarząd dzielnicy chce nas wyraźnie zniechęcić do prowadzenia w tym miejscu handlu. Po woli nabieramy takiej pewności - powiedział mi jeden z kupców proszący o zachowanie anonimowości. Jak się dowiadujemy zdenerwowani kupcy wybrali się w tej sprawie ZGN. Ma się odbyć spotkanie. Jednocześnie radni Ochockiej Wspólnoty Samorządowej zamierzają zorganizować spotkanie w sprawie funkcjonowania targowiska z panią burmistrz Katarzyną Łęgiewicz. Czy to poskutkuje? Fakty wskazują na złą wolę urzędu, ale chciałbym w tej sprawie się mylić.