Nie milkną słowa rozgoryczenia spowodowane likwidacją lekarza pierwszego kontaktu w Przychodni Zdrowia przy ul. Kaliskiej, a w jej miejsce ulokowanie Poradni Pulmonologicznej (patrz „Działania zza winkla” nr. 19 IOW) Pytania czy było to konieczne i czym kierował się dyrektor Samodzielnego Zespołu Publicznych Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa – Ochota docierają również do dzielnicowego Wydziału Spraw Społecznych i Zdrowia. Tymczasem wydział ten - jak wynika z rozmowy z jego naczelnikiem -jest w rzeczywistości przysłowiowym kwiatkiem do kożucha. Nie ma żadnego przełożenia na placówki zdrowia na terenie naszej dzielnicy. Można co najwyżej zawrzeć porozumienie w „sprawie” lub stulić uszy w sytuacji kiedy SZPZLO, propozycji współpracy nie podejmie. Dlatego „Zdrowie” – w nazwie tegoż wydziału – dla jasności sytuacji-,powinno zniknąć.. Takich kwiatków w Urzędzie i Samorządzie ochockim jest znacznie więcej. Wspomnę tylko Komisję Zdrowia, Rodziny i Polityki Społecznej Urzędu Dzielnicy Ochota oraz powołaną uchwałą Zarządu Dzielnicy, Radę Społeczną ( dwoje radnych - PO i SLD) umocowaną uchwałą Rady Warszawy w Statucie SZPZLO. Pierwsza- komisja Rady: jej przewodnicząca oraz … radni ( ! ), nie mieli żadnego sygnału o planach likwidacji lekarza pierwszego kontaktu w przychodni na Kaliskiej. Druga, swoją wiedzą, na ten temat nie różniła się od pierwszej. Pominę już próbę przepchnięcia przez koalicyjnych radnych kontrowersyjnych zapisów projektu statutu na Sesji Rady Warszawy. W pogoni za źródłem tak radykalnych i zakamuflowanych zapisów w działaniach ochockich poradni zdrowia -, jako redaktor Informatora Ochoty - skierowałam na ręce dyr. Krzysztofa Zakrzewskiego, szereg pytań. Kluczowe, dotyczyło zmian w statucie, które umożliwiałyby utworzenie komercyjnego Przedsiębiorstwa funkcjonującego przy ochockim SZPZLO z pominięciem opinii Rady Społecznej umocowanej przy tej placówce medycznej. Nie mówiąc już o przekazie tej wiedzy Zarządowi dzielnicy oraz jej Radzie. Odpowiedź otrzymałam pokrętną. Mówi, że skoro statut dla spzoz-u nadaje m.st. Warszawa, to nie rada społeczna, ale samo miasto, jako podmiot tworzący decyduje o jego kształcie. Prawda to połowiczna. Wprawdzie statut określa radę społeczną organem inicjującym i opiniodawczym dla miasta, a miasto ma decydujący głos … to rada społeczna według statutu z 2012 r. dla dyrektora, Zakrzewskiego jest głosem doradczym! Nim projekt zmian trafił pod obrady radnych Warszawy, powinien być przedyskutowany i zaopiniowany przez tą Radę.. W konsekwencji właśnie brak tej opinii był powodem (po ostrej interwencji opozycyjnych radnych), zdjęcia tego punktu z porządku obrad Rady Warszawy. Trudno akceptować sytuację, iż rodzima Rada Społeczna- Sylwia Mróz i Dariusz Oprządek – takiej wiedzy nie posiedli. Kompetencje z jakich mogliby korzystać są obszerne np. przedstawianie organom m.st Warszawy wniosków i opinii w sprawach: zbycia aktywów trwałych oraz zakupu lub przejęcia darowizny nowej aparatury i sprzętu medycznego jak również związanych z przekształceniem lub likwidacją , rozszerzeniem lub ograniczeniem działalności, przyznawania dyrektorowi nagród, rozwiązania stosunku pracy lub umowy cywilnej z dyrektorem; oddania w dzierżawę, najem, użytkowanie oraz urzeczenie aktywów trwałych Zespołu. Statut SZPZLO, a przede wszystkim jego projekt zmian, wart jest dokładnej analizy nie tylko przez przywołany czynnik społeczny ale i włodarzy dzielnicy oraz jej Radę. Próba utworzenia komercyjnego Zespołu przy publicznym ośrodku zdrowia jak na razie poniosła fiasko. Na jak długo ? Pokaże czas. Dawna pulmonologia w Przychodni na Szczęśliwickiej straszy pustkami. Dlatego kolejne moje pytanie do dyrektora Zakrzewskiego dotyczyło posiadania zdolności finansowej do przekształcenia opróżnionego przez Poradnię chorób płuc skrzydła budynku w prężnie działającą … publiczną placówkę medyczną. Interesowało mnie, czy dyrektor SZPZLO występował w minionym roku do pani Prezydent lub Rady Warszawy o pieniądze, i w jakiej wysokości, na remont pomieszczeń w Przychodni Zdrowia przy Szczęśliwickiej 36, które mogłyby zapewnić również zapowiadaną przez niego, innowacyjną aparaturę medyczną. Poprosiłam też o uzasadnienie tegoż wystąpienia. Nie otrzymałam go. Wielkość kwoty jaką podał dyrektor dotyczyła 3 015 213,80 zł. Wobec odmowy zasilenia kasy przychodni przez miasto, zasadnym jest powrót pulmonologii na dawne miejsce i przywrócenie lekarzy internistów wraz z gabinetem zabiegowym na ulicę Kaliską. Takie rozwiązanie dla pacjentów byłoby najlepsze.