Prezes TBS Praga Południe na pierwszym i ostatnim spotkaniu z kupcami naopowiadał bajek jak to jego ciocia pracowała na bazarze i w związku z tym ma tak duży szacunek dla nas. Następnie opłacił zorganizowanie fikcyjnych konsultacji społecznych na temat zagospodarowania parteru budynku, który będzie budowany na miejscu bazaru Banacha zapominając o zaproszeniu zarówno mieszkańców jak i kupców. W efekcie przyszło parę osób, które stwierdziły, że na terenie obecnego targowiska nie musi być kupców z bazaru, lecz podmioty, które wcześniej prowadziły działalność na Ochocie. Udało mi się dotrzeć na jedno z ostatnich spotkań konsultacyjnych, ponieważ dowiedziałem się przypadkiem, że takowe się odbędzie. Okazało się, że na konsultacje przyszły 3 osoby. Pamiętam, że na poprzednich konsultacjach w sprawie TBS, na którym to spotkaniu mieszkańcy wypowiedzieli się, że nie chcą TBS na Ochocie przyszło ponad 300 osób. Jakież było moje zdziwienie, kiedy dowidziałem się, że już wszystko jest ustalone bez udziału ludzi, którzy na bazarze handlowali często po 20-30 lat. Poinformowałem organizatorów, że to niedopuszczalne, że prowadzący działalność na targowisku nie zostali zaproszeni na te konsultacje. Sam na bazarze prowadzę działalność od 20 lat i po tym czasie zostaję wyrzucony przez miasto dosłownie na bruk. Jednym słowem urzędnicy miejscy i TBS znowu wrócili do czasów, gdzie kupców mają z nic.
