Reklama

Garażówka na Zieleniaku - nieudany i kosztowny plagiat

01/09/2020 04:54

Garażówki to fajna idea. Mieszkańcy mogą na nich sprzedawać niepotrzebne rzeczy i jak wynika z kilkuletniego doświadczenia na Ochocie, cieszą się one coraz większym zainteresowaniem. Od czterech lat są one organizowane społecznie i bez żadnych kosztów przez grono zapaleńców. Nasza redakcja od samego początku włączyła się również w promocję tego typu wydarzeń.
Ucieszył mnie fakt, że obok Fundacji "Eva" ktoś jeszcze podjął się tego zadania i dzięki temu Garażówka na Zieleniaku jeszcze bardziej się umocni i stanie się niedzielną tradycją.
Kiedy otrzymaliśmy materiał zapowiadający to wydarzenie od znanej agencji piarowskiej, która nie zwykła robić takich działań za darmo, zapaliła się czerwona lampka. Okazało się, że w ramach miejskiego Budżetu Obywatelskiego został przegłosowany projekt zorganizowania pięciu garażówek na terenie Warszawy. Jedną z lokalizacji stał się Zieleniak. I bardzo fajnie. Jednak kwota, jaką postanowiono na to wydać jest dla mnie i wielu ludzi od lat organizujących takie wydarzenia astronomiczna. Mówimy kwocie 45 500 zł (słownie czterdzieści pięć tysięcy pięćset złotych). Postanowiłem obejrzeć kosztorys. Ma się on tak:

Promocja wydarzeń - 18 000 zł
Służby porządkowe - 5 000 zł
Sprzątanie po imprezach oraz wywóz śmieci - 3 000 zł
Toalety przenośne - 2 500 zł
Koordynacja i organizacja wydarzeń 7 000 zl
Ubezpieczenie NNW wydarzeń 3 000 zł
Asystent osoby niepełnosprawnej 1 000 zl
Tłumacz języka migowego 6 000 zł

Wychodzi, że na garażówkę w minioną niedzielę wydano 9100 zł. Pokazałem ten kosztorys ludziom, którzy od lat organizują takie wydarzenia za darmo. Było im tak po prostu głupio i nikt nie chciał skomentować tego. "Panie Grzegorzu! Co mamy panu powiedzieć?" - usłyszałem.

Chciałem również poprosić o komentarz organizatorów, ale też właściwie, o czym tu mówić? Czy jest potrzebny na takiej imprezie asystent dla osoby niepełnosprawnej, czy tłumacz języka migowego? Czy muszą zarabiać taką kasę? Czy potrzebne są toalety skoro są na miejscu? Czy naprawdę potrzebne są służby porządkowe? Pytania można mnożyć. Postanowiłem nie pytać. Pewnie usłyszałbym potok wyjaśnień a na końcu dowiedziałbym się, że nie lubię niepełnosprawnych.

Na koniec wspomnę o samej imprezie. Mimo niezłej pogody zgromadziła ona niewielką liczbę sprzedających i kupujących. Nic dziwnego, ponieważ nie zauważyłem żadnej promocji zarówno tej PR, jak i płatnych ogłoszeń. Efekt widać na zdjęciach.

A przecież wystarczyło porozumieć się z ludźmi, którzy robią to od lat. No, ale wtedy nie byłoby kosztów lub byłyby minimalne a obywatelskość musi przecież kosztować.

Czytaj również:

 

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    zzx 2020-09-01 08:26:18

    widział Pan niektóre projekty budżetu "obywatelskiego"? o tym co będzie realizowane tak naprawdę nie decydują mieszkańcy tylko urzędnicy. w tegorocznej edycji jest zgłoszony projekt dotyczący wymalowania pasów w miejscach przeznaczonych do parkowania, projekt opiniuje wydział infrastruktury do którego obowiązków należy wykonywanie takich oznaczeń bez żadej sugestii ze strony mieszkańców więc po co takie projekty???? może trzeba by kiedyś napisać projekt likwidacji niektórych stanowisk w urzędach - wiem jest z góry skazany na porażkę bo jest nie do wykonania w ciągu roku budżetowego i koszty by były astronomiczne.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do