To już przedostatni akord ponad stuletniej historii bazaru Banacha. Wczoraj odbyło się losowanie pawilonów na targowisku zastępczym przy ulicy Majewskiego. Do końca lipca kupcy mają opuścić swoje stragany przy Banacha i zacząć handel przy Majewskiego. Powiem tak. Tłumów nie było. Na sali nie widziałem wielu kupców, którzy mają wieloletni staż. [middle1] - To nie ma sensu. Tam nie będzie handlu. Zwłaszcza, że po wybudowaniu budynku TBS nie będzie gdzie wracać a Majewskiego zostanie zamknięte. Poprzednio kupcy z południa przenosili się na targowisko zastępcze po to, aby wrócić na Zieleniak. My nie mamy, na co liczyć a każdy miesiąc trwania w nadziei, że Platforma Obywatelska nam coś zaproponuję jest generowaniem strat i zaprzyjaźnianie się z komornikiem. Pani burmistrz Łęgiewicz dokonała tego, czego nie udało się jej poprzednikom. Zniszczyła bazar i wysłała wielu z nas na bezrobocie. Szkoda gadać - stwierdził w rozmowie ze mną jeden z kupców, który na bazarze pracuje od 30 lat. Nie sposób mu nie przyznać racji. Przenosiny miały by sens jakby kupcy mogli wrócić do nowej hali po zakończeniu budowy budynku TBS. Jednak to mimo wielu obietnic składanych kupcom w ostatnich latach dzisiaj jest wielce wątpliwe a faktycznie niemożliwe.