Po wielu miesiącach po oddaniu „Nowego Zieleniaka” i „burzy mózgów” włodarzy, prezesów, dyrektorów i społeczników - jak udobruchać kupców, aby zechcieli zasiedlić nowy obiekt, następuje powoli finalizacja działań. W sobotę 21 listopada dostawiono stanowisko z blachy i rurek pod brezentem do handlu w budynku Zieleniaka. Porównując to, co stanęło w budynku, z tym co stoi na tymczasowym bazarku widzę małą różnicę. Tamto, co stoi na tymczasowym bazarku już pokryte rdzą, a i brezent od deszczu pofalował się. Brezent spełniający rolę dachu może być pomocny w uzyskaniu wody do działalności gospodarczej. Po co płacić wodociągom( dodatkowe koszty do handlu dojdą) jak można zrobić dziurę w dachu i zbierać własną wodę. Z chłodzeniem w zimę nie będzie problemu, a latem panujące przeciągi wystarczą. Tak, więc szanowni kupcy, władza i wszyscy dookoła o Was „dbają” i „walczą” o Wasze interesy i pora już rozbić upór i zasiedlić pusty przynoszący straty miastu obiekt, przez co już niedługo będzie można budować „coś” na terenie starego bazarku. Nie będzie to uroczyste otwarcie, – bo nie ma czym się chwalić - poprzednicy zgotowali co zgotowali. Tylko, kiedy nastąpi to długo oczekiwane otwarcie? Jednym się śpieszy, a drugim najlepiej by było, jakby żadnego otwarcia nie było. Czy znajdzie się trzecia opcja?