Kapitan Lucynę Hertz, dotychczasowego patrona SP 227, uznano za niechciany symbol komunizmu i uchwałą Rady Warszawy z 8 lipca br. szkole nadano imię Lotników Polskich. O taką właśnie nazwę wnioskowała Rada Pedagogiczna szkoły i Rada Rodziców. [middle1] O zmianę nazwy patrona wnioskował także Wojewoda Mazowiecki, który w styczniu br. - w piśmie do Prezydenta Warszawy - przytoczył opinię Instytutu Pamięci Narodowej. W opinii IPN czytamy m.in.: „Lucyna Hertz już w wieku kilkunastu lat włączyła się w działalność młodzieżowych nielegalnych organizacji komunistycznych, kierowanych przez Komunistyczną Partię Polski. Prowadziła działalność agitacyjną i propagandowa w okresie studiów na Uniwersytecie Warszawskim i potem w Paryżu. W czasie II wojny światowej w ZSRS wstąpiła do Komunistycznego Związku Młodzieży, gdzie pełniła między innymi funkcję sekretarza organizacji zakładowej. Podczas służby w wojsku jako oficer polityczno – wychowawczy zajmowała się propagandą. Z pełnym zaangażowaniem głosiła gloryfikację Związku Sowieckiego oraz komunistycznej ideologii i ustroju. Uwzględniając powyższe ustalenia w ocenie IPN postać kpt. Lucyny Hertz należy uznać za symbol komunizmu, o jakim mowa w art. 1 ust 1 i 2 ustawy, co oznacza, że nazwa Szkoła Podstawowa nr 227 im. Kapitana Lucyny Hertz w Warszawie winna zostać zmieniona” . W tym samym opisie IPN można dowiedzieć się, że kpt Lucyna Hertz w maju 1944 r. była żołnierzem oddziału spadochroniarzy, zrzuconych do prowadzenia akcji zbrojnych w lasach parczewskich na Lubelszczyźnie przeciwko hitlerowcom. Po wejściu wojsk sowieckich na Lubelszczyznę, dołączyła do swojej macierzystej jednostki – 9 pułku piechoty 3 Dywizji na stanowisko zastępcy dowódcy kompanii. Uczestniczyła w patrolach zwiadowczych na przyczółku warecko – magnuszewskim, a 17 września 1944 r. została ciężko ranna podczas próby sforsowania przez jej pułk Wisły z warszawskiej Pragi na Czerniaków, z zamiarem pomocy walczącym w Powstaniu Warszawskim. Zmarła 22 października, w szpitalu w Otwocku, swoim rodzinnym mieście. Miała zaledwie 27 lat. Została pochowana w kwaterze wojskowej na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Pośmiertnie odznaczona Orderem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych oraz awansowana do stopnia kapitana. Ustawa dekomunizacyjna wzbudza wiele kontrowersji i polemik. Wydaje się, że po wcześniejszych doświadczeniach ze zmianą nazwy ulicy 17 Stycznia, która także kojarzona była z propagowaniem komunizmu (?), kpt. Lucynę Hertz usunięto ze szkolnego „cokołu” bez zbędnego rozgłosu. Za to, że była komunistką i wierzyła w komunizm. Bo chyba nie za to, że zginęła za Polskę, próbując pomóc walczącym w Powstaniu Warszawskim? Jakże przewrotnie brzmią w tym kontekście słowa Andrzeja Dudy, Prezydenta III RP, wypowiedziane przez niego w Starych Łysogórkach, podczas uroczystości z okazji 72 rocznicy forsowania Odry przez 1 Armię Wojska Polskiego: - „Krew przelana za ojczyznę jest jedna, krwi przelanej za ojczyznę nie wolno w żaden sposób dzielić i nie wolno w żaden sposób dzielić tych, którzy za ojczyznę polegli. (…)Czy szli ze Wschodu, czy z Zachodu, ci żołnierze szli po to, by Polska była wolna – o nią walczyli i za nią ginęli” . Kapitan Lucyna Hertz zginęła za ojczyznę taką, jaką sobie wymarzyła i taką, w którą wierzyła. Umarła na skutek ran odniesionych w walce o Polskę. Tego nikt nie jest w stanie zakwestionować. Zakwestionowano natomiast jej przekonania i młodzieńczą, naiwną wiarę w komunizm, pozbawiając szkołę podstawową nr 227 przy ul. Astronautów 17 jej imienia. Czytaj również: Zobacz także: Komitetu Obrony Robotników 42 - tor przeszkód na chodniku Zobacz także: Ukazała się już książka o wielokulturowej Warszawie Zobacz także: Rusza remont ulic Harfowej, Lutniowej i Lirowej. Zobacz także: Zapraszamy na zajęcia z Aqua Zumby Zobacz także: Pomoc od Fundacji Biedronki w formie karty na zakupy