Pamiętam czasy jak na skwerkach tętniło życie i odbywały się sąsiedzkie spotkania. Ruch na ulicach był dużo mniejszy i pomimo bliskości ulicy było spokojnie i zacisznie. Teraz ulica jest bardzo popularna i niestety ruch jest tam ciągły i dość hałaśliwy. Co prawda drzewa, którym dane było urosnąć wiele wygłusza i tworzy zaciszne oazy zieleni . Do tego brakuje parę ławek w zatoczkach do tego przygotowanych. Niestety wspólnoty i zarządcy okolicznych blokowisk uznały, że teraz rządzą nami pijaki i awanturnicy i nie ma na nich żadnego sposobu, więc takie cudo techniki jak na nasze czasy nie ma prawa bytu w okolicy. Ja się pytam, a co maja zrobić ludzie starsi z ograniczeniami ruchomymi? Wykluczenie społeczne. Czy nie prościej było by wymagać od naszych stróżów prawa i porządku? Mnie, jako robola nauczono w demokracji, abym nie zadzierał nosa i robił bez gadania to, co do mnie należy, a ich nie można? Był sklepik na rogu Dickensa i Grójeckiej i co był niepotrzebny? Była Kwiaciarnia przy parkingu Majewskiego Dickensa i co też nie potrzeba? Za to na końcu Dickensa na bloku wisi stara brudna flaga chyba, jako wizytówka naszych czasów. WSTYD. Zapraszamy na wydarzenia: Zobacz także: Garażówka na Zieleniaku Zobacz także: 5 mil. Bieg Dzielnicy Włochy Zobacz także: Zaśpiewamy hymn w Narodowe Święto Niepodległości Czytaj również: Zobacz także: Częstochowska 7/9 będzie zielono i kolorowo Zobacz także: Malowanie piaskiem Zobacz także: Warszawo Ma - finałowa gala przeglądu artystycznego Zobacz także: Selektywna zbiórka odpadów na terenie Ochoty i Włoch Zobacz także: Tempo 30 - pies ma lepiej od kierowcy Zobacz także: Szczęśliwice - już wkrótce nowa książka Henryka Sienkiewicza! Zobacz także: Czy będzie rozbudowa Archiwum Akt Nowych? Zobacz także: Przedszkole ze Śląskiej nominowane do nagrody!