W ostatnich dniach często przejeżdżałem ulicą Białobrzeską i kilkukrotnie zajeżdżałem pod zamknięte drzwi placówki Urzędu Dzielnicy . Niestety jestem starym i zatwardziałym dyletantem i nie potrafię i nie chcę dużo czytać (tak jak niektórzy moich artykułów). Jak ujrzałem duuuużo ogłoszeń i część sprzecznych ze sobą uznałem, że nie ma, co się wysilać i czytać wszystko. Może tam między wierszami była jakaś prawda przemycona (tak jak niekiedy ja próbuję przemycać przed redaktorem naczelnym), ale już brak było mi sił i zacząłem się zastanawiać -jaka jest skuteczność takiego Urzędu skoro wiecznie jest zamknięty? Za czasów Pana Sotomskiego jakoś ten Urząd był bardziej otwarty dla mieszkańców. Rozumiem pandemia, ale czy sprawy społeczne zostały tym magicznym słowem pozamiatane pod dywan, jaki i wiele podobnych spraw? Pytam- po co nam taki urząd na Białobrzeskiej? Czytaj również: Zobacz także: Place zabaw na Rakowcu - brak pędzla i miotły Zobacz także: Stadion Skry - nie będzie nas będzie las Zobacz także: Czy Klub Sportowy Przyszłość zamieni się w osiedle?