Po powrocie z wyjazdu wakacyjnego wybrałem się na przejażdżkę rowerem do miejsca związanego ze swoim dzieciństwem , czyli na ulicę Instalatorów na Rakowie dzielnica Włochy . Jako ,że dalej był też obszar częstych dziecinnych” wypraw” odwiedziłem ulicę Równoległą . Od lat ulica ta była zaniedbywana i zapomniana . Walały się tam stare meble ,opony ,części samochodowe a tym razem natrafiłem i na taki obrazek jak na zdjęciach . Czyżby na terenie Włoch ktoś kreował ceny owoców miękkich i w myśl zasady ,że jak zbyt wielka podaż to trzeba pozbyć się części towaru ,aby wzrósł popyt i od razu wzrosła cena? Na bazarku Banacha widzę jak kupcy raczej takich metod nie stosują . Nadwyżki lub owoce będące w nie najlepszej formie wystawiają biednym w osobnych kartonach czy klatkach . Chwała im za to ,zawsze kogoś wesprą . Tutaj w tym przypadku raczej nie widać takiej woli.
