Piątek po południu 13,30 pusto na placu Zieleniaka więc uznałem ,że zrobiło się zimniej (-4 do -6 stopni) i albo już pozwijali się kupcy lub odpuścili sobie handel w piątek wiedząc , że najlepszy utarg jest w soboty do 13. Odpuściłem sobie i ja nie kupując owoców na placu – do środka nie wchodzę wiedząc o tym , że nie stać mnie na proponowany tam cennik. Postanowiłem w takim razie , że w sobotę podjadę na zakupy. Tak i też zrobiłem –pomimo wcześniejszych zapowiedzi naszych dzielnych i nieomylnych meteorologów pogoda była lepsza niż wieszczono. Niestety plac dalej świecił pustkami a na Majewskiego jeszcze gorzej- jakby obumarły ten bazarek. No cóż musiałem posiłkować się sklepem –sieciowym i dać zarobić obcym. Zaraz odezwą się tłumy obrońców kupców , że sam sobie powinienem postać na dworze i zobaczyć jak to słodko marznąć dla paru skąpych klientów. Otóż drodzy kupcy, może i nie znam się na tajnikach dobrego handlu, ale jak pracowałem 4,5 roku na Stadionie Dziesięciolecia to miałem możliwość zaobserwować taką dziwną prawidłowość. Jak handel szedł to choćby trzaskający mróz i pod nogami lód to na kartoniku na tym lodzie ludzie handlowali i nie narzekali, a wręcz cieszyli się i nie mieli czasu na rozpaczanie, że pogoda nie taka . Teraz widać jacyś inni kupcy są i bardziej dbający o siebie niż o rozwój handlu. Może to przez to, że większość to są tylko sprzedawcy na dziwnych umowach u właścicieli miejsc na tych bazarkach, a może przez to , że nie ma solidarności między kupcami i nie pilnują się nawzajem, aby każde stanowisko było czynne i żeby różnorodność była zachowana. Wytłumaczcie mi moi drodzy kupcy i czytelnicy po co mam tam specjalnie zachodzić skoro mogę tylko połowę lub mniej zakupów tam zrobić. Po resztę produktów lepiej gnać do supermarketów, gdzie za jeden czy dwa produkty mniej zapłacę, ale za to trzeci i czwarty więcej i na to samo wyjdzie - ale wszystko w jednym miejscu. Jak będziecie zawężać asortyment i pustostany utrzymywać to już i tak macie potoczne miano” Polnej” (najdroższego bazaru) to wieszczę Wam, że spełnią się Wasze obawy, że ten „Bunkier” można łatwo przerobić na kolejny Supermarket. Jako Wasz sympatyk pomimo wylewanego hejtu na mnie za gloryfikowanie bazaru Banacha (tego smrodu i wylęgarni szczurów jak mawiają esteci) proszę Was dajcie sobie szanse przetrwania a zarazem nam klientom więcej wyboru, różnorodności i radości z zakupów u Was. Rozumiem – trudne warunki, ale nie oduczajcie nas klientów, że warto do Was zaglądać - zawsze jesteście i zawsze można na Was liczyć. Czytaj również: Zobacz także: Bezpłatne czipowanie zwierząt Zobacz także: Park Szczęśliwicki - śmiertelny wypadek na stoku Zobacz także: Bezpłatna sterylizacja psów i kotów Zobacz także: Tramwaj 9 wyraźnie przyśpieszy