Zima już praktycznie obowiązuje. Święta za pasem. A Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania jeszcze tkwi w jesiennych porządkach. W wielu miejscach zalegają worki z liśćmi skrzętnie wygrabionymi przez zarządców terenów i przygotowane do wywozu. [middle1] Liście powinny być wywożone, w okresie od marca do listopada – co dwa tygodnie. Takie są przepisy i za to miasto płaci MPO, ale to jest teoria. W praktyce nie wywozi się ich w lecie, a jeśli chodzi o jesień to różnie z tym bywa. Najgorzej jest z ostatnią wywózką pod koniec listopada. Od początku listopada zgłaszamy zalegające worki na trawnikach. Zarówno te, które sami zgrabiliśmy jak i te, które są przygotowane przez dzielnicę. Robimy to od początku listopada nauczeni doświadczeniem, że jak zaczniemy się upominać wcześniej to w zimę nie zostaniemy z rozwalającymi się workami oczekującymi do wiosny. Skarży się jeden z członków zarządu wspólnoty mieszkaniowej na Ochocie W tym roku jest tragicznie, ponieważ MPO odpowiada zarówno ZGN jak i GGKO oraz innym zarządcom, że czas minął, ponieważ liście wywożone są do końca listopada. Sęk w tym, że liście przygotowane do wywozu leżą w niektórych miejscach od połowy października i zostały wielokrotnie zgłoszone MPO. Postanowiliśmy zapytać MPO czy zamierza wywieść liście przed zimą. Niestety nasze pytania pozostały bez odpowiedzi. Wiemy również, że w tej sprawie interweniuje ZGN i działająca w jego imieniu spółka GGKO. Skutki na razie sa marne. Chyba pora, aby sprawa zajęła się pani burmistrz Katarzyna Łęgiewicz. Może pani burmistrz ktoś się przestraszy.