Niedziela a tutaj na Skwerze Dobrego Maharadży w okolicy placyku zabaw dla dzieci mnóstwo torebek foliowych walających się po trawnikach. Ptaki wygrzebują je z pobliskich śmietniczek. Część torebek z widocznymi napisami, że przeznaczone były do pieczywa. Jeszcze nie mamy zimy a już ułatwiamy ptactwu w zdobywaniu pożywienia. W ten sposób oduczamy naturalnych sposobów zdobywania pożywienia. Robimy również krzywdę ptactwu dokarmiając chlebem (szczególnie białym) -specjaliści doradzają zierninę słonecznika, proso, pszenicę, owies, kukurydzę łuskaną, siemię lniane, kaszę gryczaną, słoninę, ale niewędzoną i nie soloną. Chlebem w szczególności białym i w postaci dużych kawałów to tylko można szczury paść, ale w naszej dzielnicy od paru miesięcy jest kampania (przynajmniej na papierze i na Facebooku) walcząca z plagą szczurów. Nie uczmy również dzieci nowych porządków gdzie trawnik kojarzyć się będzie z wyrzucanymi resztkami starego jedzenia, psimi odchodami i śmietnikiem. Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci. Przecież dzieci od kogoś się uczą i jak widzą, że tak też można to i w przyszłości będą uważać takie widoki za normalne.