Od 1939 r. w konspiracji, w Powstaniu obrońca Reduty Wawelskiej na Ochocie (pluton 435). Człowiek, który uciekł nazistom z Austrii do Warszawy (z miejsca pracy, do jakiej skierowali go Niemcy), po otrzymaniu wiadomości, że może wybuchnąć walka. Uwierzcie, robiliśmy wiele, i my na Ochocie, i Dom Wsparcia z Nowolipia i osobisty wolontariusz, Prezes Mirek Chada z Fundacji Państwa Podziemnego, z PASTY... Mobilizowaliśmy lekarzy. Starali się kardiolodzy, bardzo. Niestety wdała się infekcja. Ryś , odszedł prawie w biegu , bo przy tych ciężkich dniach pogodowych, nie dawał utrzymać się w domu. Jeździł, załatwiał dziesiątki spraw tajemnych. Zaważyły fatalne pogodowe 2 dni. Jeszcze szykował swojego Forda Cabrio, a my spiskowaliśmyby nie zamontować mu nowego akumulatora. Ryś w Zimnych Dołach - miejscu ponownej koncentracji IV Obwodu AK Niesamowicie inteligentny, obdarzony świetną pamięcią erudyta i kolekcjoner malarstwa. Władze dzielnicy Ochota darzyły go szacunkiem i dzisiejsza informacja będzie dla wszystkich szokiem. To olbrzymia strata dla środowiska i naszej warszawskiej pamięci historycznej. Jego życiorys, prywatnie wspomnienia o przedwojennej Warszawie, o Jego domu rodzinnym - to wszystko warte filmu. Jest link do jego wspomnień , trochę ocenzurowanych, bo w prywatnych rozmowach potrafił dosadnie oceniać i historie i bieżące wydarzenia. W zapisie wspomnień jest młoda sanitariuszka AK -Tereska, ratująca go jak był ranny, kiedy zeszli razem do kanałów z Reduty. Nie wiem, kto Kindze odważy się powiedzieć, że nie ma już porucznika Rysia? Ja nie! Ryś razem ze swoją sanitariuszką Kingą Wybaczcie. Nie jestem w stanie Wam więcej przekazać. Czytaj również: Zobacz także: Odeszła Halina Anna Nałęcka – Marek … Pseudonim „NANA” Zobacz także: Major Stanisław Hałaczkiewicz odszedł na wieczną wartę. Zobacz także: Odszedł Tadeusz Ostrowski ps. „Gut”