Poznałem go ponoć u schyłku lat 80. Odbierał od nas bibułę i książki drugiego obiegu. Piszę ponoć, ponieważ tego nie pamiętam, ale jak twierdzą inni towarzysze nawet miałem co do niego jakieś zastrzeżenia i dopiero Piotr Czerwiec je rozwiał. Piotr był w owym czasie harcerzem w 16. drużynie na Ochocie. Na dobre poznałem go na przełomie wieków jako świeżo upieczonego radnego AWS. Niedługo współpracował, ponieważ przeniósł się do Unii Wolności uważając, że ochocka AWS była zdominowana przez ZCHN i inne elementy endeckie:). Od tamtej pory, z jednym wyjątkiem, staliśmy zawsze po przeciwnej stronie. Nie wynikało to z wzajemnej niechęci, ale z głęboko odmiennej wizji otaczającej nas rzeczywistości. Piotr pasjonował się historią zupełnie tak jak ja. Zawsze uważałem że ją zna, ale wyciąga z niej mylne wnioski. On pewnie uważał podobnie z tym, że posądzał mnie to o co ja jego. Był tylko jeden krótki okres współpracy. Połączyła nas wspólna niechęć do Prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego. Mnie jako samorządowca przeszkadzało skrajne scentralizowanie warszawskiego samorządu. Jego coś więcej. Byliśmy tak obaj zdeterminowani, że Piotr zaczął pisać do Informatora Ochoty i Włoch. Jako, że był czynnym działaczem Platformy Obywatelskiej wymyślił sobie pseudonim. [middle1] I tak narodziła się Anna Szumowska. Potem pisał pod nazwiskiem ponieważ tak się chwilowo pokochaliśmy z PO, że nawet ówczesny burmistrz Wojtek Komorowski zaakceptował tę współpracę. Ta nasza miłość długo nie trwała i partia kazała Piotrowi zerwać ten nasz namiętny związek a on karnie posłuchał. Jednak od tamtej pory napisał kilka tekstów pod tym pseudonimem, ale raczej polemicznych do publikowanych przez nas. Anna Szumowska przetrwała do dzisiaj. Najpierw przejął ten pseudonim inny ochocki urzędnik a bywały czasy, że pod tym pseudonimem ukrywało się trzech urzędników. Dzisiaj Anna pisze o wydarzeniach kulturalnych i sportowych i tylko po części jest urzędnikiem. Piotr bardzo lubił działać ponad podziałami. Wymyślił płyty przed wejściem do urzędu, na których honorowane są postacie i wydarzenia związane z Ochotą. Mi się ten pomysł bardzo podobał. Dlatego jak go wypędziłem z urzędu po któryś wyborach to zadzwoniłem do niego, czy mogę kontynuować jego dzieło. Zgodził się i od tej pory wymyślaliśmy kolejne tablice razem. Muszę przyznać, że nie było łatwo z kilkoma z nich. Obecnie przy jego udziale mnie wygoniono z urzędu i miałem zamiar kontynuować tę współpracę, ale nie starczyło już czasu. Telefon Piotra bezpowrotnie zamilkł. Ostatnio rozmawialiśmy długo na mojej działce. Rozmowa była metafizyczna i dotyczyła wiary i jakości naszego katolicyzmu. Często pytałem go prowokująco o to jak godzi naukę Kościoła z przynależnością do PO czy węziej z popieraniem Trzaskowskiego? Bronił się mężnie nawet atakował twierdząc, że my prawaki jesteśmy obłudni i ogonem na Mszę dzwonimy. Było ostro. I właśnie takiego go zapamiętam. Mógł się spierać bardzo ostro , ale nigdy nie powiedział słowa za dużo. Nigdy mnie nie obraził czy nie dotknął. Mam nadzieje, że mi się to tez udało. Ktoś powiedział kiedyś, że Piotr jest ze starej ochockiej szkoły. Spiera się w sprawie nie atakując osoby. To coraz rzadsze. Ostatni nasz wspólny projekt to zabiegi w sprawie oddłużenia Hali Banacha. Temat trudny, ale do załatwienia. Szefem był on razem z Andrzejem Kropiwnickim. Ja byłem doradcą i dostarczycielem danych. Prezydent Bratek był zaskoczony szczegółową wiedzą obu radnych z przeciwnych sobie klubów w Radzie Warszawy. Byliśmy blisko. Jednak sprawa po odejściu wiceprezydenta stała się trudna a po tym jak obaj z Kropą się dostali do rady praktycznie zamarła. Lubiłem z Piotrem pracować. jak znaleźliśmy wspólny temat to pracowaliśmy razem mając do siebie zaufanie. Jak się nie dało to w kilku słowach rozstawaliśmy się i nikt nie miał do nikogo pretensji. Pewnie wyczytacie w różnych miejscach kim był i w jakich latach.. Ja wolę wymienić kilka zrealizowanych projektów na Ochocie. Na pewno rewitalizacja Parku Malickiego. Kapitalny remont placu Pod Skrzydłami , remont pomnika Barykada Września i pewnie wiele innych. Często się po jego śmierci za niego modlę. Był moim przeciwnikiem, którego często traktowałem jako przyjaciela. I tak będę go zawsze wspominał. Czytaj również: Zobacz także: Odwieczne pragnienie pokoju to nie to samo co upamiętnienie ofiar niemieckich zbrodni Zobacz także: Staw w Parku Malickiego - gdzie te kaczki mają pływać? Zobacz także: Wieczór pełen wzruszeń i pięknych wspomnień Zobacz także: Nowa siedziba pogotowia na Ochocie już otwarta! Zobacz także: OPS z Majewskiego 3 dba o rowerzystów Zobacz także: Park Korotyńskiego nie daje spać. Mieszkańcy domagają się skutecznych działań Zobacz także: Warsztaty konsultacyjne Razem zmieniamy podwórko Zobacz także: Policja poszukuje złodzieja! Zobacz także: Stefan Banach lekko uszkodzony Zobacz także: O otwarciu Skry raz jeszcze Zobacz także: Reduty Ordona wysprzątana Zobacz także: Tereny Nowej Skry już otwarte Zobacz także: Strefa Płatnego Parkowania na Okęciu – co dalej?