Reklama

Park Korotyńskiego nie daje spać.

Od wielu miesięcy mieszkańcy okolic ulicy Korotyńskiego zwracają uwagę na powracający problem zakłócania ciszy nocnej w Parku Korotyńskiego. Chodzi o boisko do koszykówki, znajdujące się vis-à-vis budynków przy ul. Korotyńskiego 24 i 26. Park Korotyńskiego to miejsce, latem szczególnie atrakcyjne dla młodzieży, po zmroku zamienia się w arenę głośnych spotkań i rozgrywek, które niejednokrotnie trwają do późnych godzin nocnych – niekiedy nawet do pierwszej czy drugiej w nocy.

Z perspektywy okolicznych mieszkańców sprawa jest jasna: boisko po godzinie 22:00 staje się źródłem hałasu, który – przy otwartych oknach – nie pozwala normalnie funkcjonować. Jak mówią, nie mają nic przeciwko aktywności fizycznej, ale chcą po prostu móc zasnąć. Problem jest tym bardziej dotkliwy w okresie letnim, gdy ze względu na temperatury zamknięcie okien nie wchodzi w grę.

Sprawa nie jest nowa – kilka lat temu, w odpowiedzi na skargi, boisko zostało wyposażone w wyłączniki czasowe, które miały automatycznie odcinać oświetlenie po godzinie 22:00. Niestety – jak donoszą mieszkańcy – w ostatnich tygodniach system przestał działać prawidłowo. Światła gasną późno, około 23:00, a co gorsza – co najmniej jeden z reflektorów ponownie zapala się około północy.

„Wygląda to tak, jakby ktoś próbował zamaskować problem: światło gaśnie na chwilę, by chwilę później znów się pojawić. W efekcie młodzież wraca na boisko, hałas powraca, a my znów nie możemy spać” – piszą mieszkańcy w liście do burmistrza.

Co na to władze dzielnicy? W odpowiedzi przesłanej przez rzecznik prasową Urzędu Dzielnicy Ochota, Aleksandrę Mazur, czytamy:

„Oświetlenie boiska zostało wyposażone w wyłączniki czasowe już kilka lat temu, jednak najprawdopodobniej doszło do awarii systemu zarządzania oświetleniem, co mogło skutkować jego przypadkowym włączaniem się w późnych godzinach nocnych. (...) W trosce o komfort mieszkańców okolicznych budynków oraz z zachowaniem zasad ciszy nocnej, oświetlenie boiska zostanie tymczasowo wyłączone.”

Pani Rzecznik zapewnia również, że 5 maja zgłoszenie mieszkańców zostało przekazane firmie odpowiedzialnej za konserwację oświetlenia, a prace diagnostyczne i serwisowe mają ruszyć niezwłocznie.

Choć mieszkańcy doceniają szybkie przekazanie sprawy do realizacji, pojawia się pytanie, dlaczego tak prosty problem – który miał być już raz trwale rozwiązany – powraca. I to mimo wielu lat doświadczeń, skarg i dyskusji. Wzywanie Straży Miejskiej – jak podkreślają mieszkańcy – nie ma większego sensu: interwencja kończy się odjazdem funkcjonariuszy, po czym rozgrywki zaczynają się od nowa.

Dla mieszkańców sprawa nie dotyczy jedynie chwilowej uciążliwości – to test zaufania do samorządu i jego gotowości do obrony podstawowych praw, takich jak prawo do nocnego odpoczynku.

„Nie chcemy zamykać boiska, ale potrzebujemy narzędzi, które realnie ograniczą hałas po 22:00. Wyłączniki czasowe miały być takim rozwiązaniem, ale nie działają. Jeśli teraz znów zostaniemy bez konkretnej reakcji, to oznacza, że nasze potrzeby są ignorowane” – piszą mieszkańcy.

Z niecierpliwością czekają na efekty zapowiedzianych działań. Tym razem liczą, że nie skończy się tylko na obietnicach. Jeśli system ma znów zawieść – może warto zastanowić się nad fizycznym odcięciem zasilania w godzinach nocnych lub całkowitym wyłączeniem jupiterów w sezonie letnim po 22:00?

Bo noc to nie czas na rzuty za trzy – tylko na sen. I to również powinno być zadaniem dzielnicy: chronić prawo mieszkańców do ciszy.

Czytaj również:









 

Zobacz także:



Aktualizacja: 07/05/2025 09:51
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do