Reklama

Odeszła od nas  Pani  Halina Anna Nałęcka – Marek … Pseudonim „NANA” … Pseudonim „NANA” 

Ci, z Państwa którzy mają dostęp do Internetu profilu społecznościowego FB - już w piątek 22 maja dowiedzieli się o kolejnej stracie naszego środowiska kombatanckiego. Odeszła od nas Pani  Halina Anna Nałęcka – Marek … Pseudonim „NANA”
 

Wybaczcie mi, ale Jej  śmierć bardzo mnie poruszyła i chciałbym  Wam opowiedzieć o znajomości  i o Niej,  w relacji mniej oficjalnej…
Pani Halina – nie używała swojego  pierwszego imienia  i wolała by zwracać się do niej ; „Hanna’… Wspaniała niezwykle mądra kobieta , do końca interesująca się wydarzeniami w kraju i świecie. Czytająca przyniesione książki, biuletyny IPN czy ŚZŻAK. Miała mocne poglądy polityczne i  niezwykle racjonalnie potrafiła je przedstawiać. Jej Rodzina była zawsze w jej pamięci i zainteresowaniu. Napisała pamiętnik ‘życia”, z myślą o trzecim pokoleniu, chcąc zachować pamięć o  rodzinie  i wydarzeniach, i swoje przemyślenia. Z pietyzmem przechowała ocalałe pamiątki rodzinne a zdjęcia a wiszący portret z czasów młodości pokazywały dziewczynę niezwykłej urody.. Mam wrażenie, że ostatnio za rzadko Ją odwiedzałem i za krótkie były wizyty.. Nie zdążyłem przedyskutować ostatnich  z Biuletynu AK o Korpusie Bezpieczeństwa AK... Pani Magdalena R. – [była wolontariuszka z organizacji ‘Paczka dla Bohatera”] współpracująca z ochockimi i warszawskimi kombatantami , zakochana w „NANIE” często dzwoniła i przekazywała mi ‘ochrzan’, że nie przychodzę częściej. Zapytałem kiedyś o pseudonim ; „ … chyba na tyle literaturę francuską , Pan zna” ? i uśmiech … Nie zezwoliła mi jednak na zdjęcia i poprosiła o nie nagrywanie wspomnień- poza jednym spotkaniem…

Ogromne znaczenie dla nie miała postać Ojca kpt. Karola Nałęckiego . Żołnierz Legionów, walczący też w ’19 roku, później  na bardzo ważnym do wojny odcinku – KOP pułk  „Krasne” .. Strażnica  „Bakszty Małe” . Rejon ciągłej walki z dywersją sowiecką, przemytnikami  i nacjonalistami rusińskimi. Miejscem zamieszkania rodziny  był Zdołbunów . Miejscowość  leży  na terenie  Wołynia ( niedaleko Równego), była tez siedziba pułku.


Oceniając poglądy , wychowanie patriotyczne i postawę rodziny  „NANY” , można stwierdzić,  że najlepiej oddaje termin; ‘państwowcy’. Tuż przed wojną jako młoda dziewczyn poznaje wspaniałego starszego mężczyznę .. Jego zdjęcie z dedykacją świadczącą o podziwie dla młodej panny- widziałem ;-) Wspominam  go- bo był to późniejszy bohater konspiracji  i później walki z komunistami ; ppor. Jan Szatkowski [mjr Jan Szatkowski ps. „Kowal” „Zagończyk”.Urodził się 23.01.1907 r. Mieszkał w Radomiu i Lublinie. Działał w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie”. Aktywny w harcerstwie i ruchu sokolim. Był dowódcą kompanii zwiadu. We wrześniu 1939 r. został ciężko ranny na Lubelszczyźnie. 29.10.1939 r. został jeńcem wojennym. Zbiegł. Potem w 27 Dyw.Wołyńskiej  AK , po wejściu sowietów - Komendant Okręgu Lublin WiN. Aresztowany 08.11.1946 r. w Warszawie. Skazany w 1948 r. na karę śmierci zmienioną na 7 lat więzienia. Wyszedł w 1954 r. ]
Wejście Sowietów ogarnęło rodzinę „NANY”  na Wołyniu.. Jej opowieść o przebijaniu się Ojca  na Zachód była fascynująca. Ojca zobaczyła po latach a w Anglii .. Przed jego śmiercią. ( Karol Nałęcki ze swoim życiorysem legionowym, szlakiem bojowym a później jak KOPista- nie mógł wrócić. Było to by samobójstwo.] Z Mamą uciekły ostrzeżone do Lwowa ( dostały informację o planowanym aresztowaniu i wywózce) stamtąd, przez kordon , po próbach do strefy niemieckiej . W Warszawie  Pani Halina  włącza się do konspiracji. Ostatecznie zaprzysiężona zostaje w Korpusie Bezpieczeństwa, organizacji z czasem zespolonej z AK. Mało znałem tę formację.  Zaskoczyło mnie , że w ramach szkoleń intensywnie przygotowywano członków do przyszłej pracy po wojnie ! „Nana” otrzymała przydział do pracy na posterunku Policji Państwowej .. Niestety, „uciekło mi” na jakiej ulicy.. ( pewnie jest info.  w pamiętniku). Była świadkiem wielu rozmów, dyskusji politycznych. W Powstaniu Warszawskim, trafiła do formacji pod d-ctwem Jadwigi Inez Makowieckiej pseud.  „POMIAN” „ WIERNA”( niezwykłej , zapomnianej postaci  Polskiego Państwa Podziemnego). Szczegóły z powstania niechętnie wspominała. Losy powojenne, to osobna historia..  

Zamieszczam nekrolog( bez  informacji o kombatanctwie) Pani Halina Anna Nałęcka –Marek nie chciała nigdy eksponować publicznie przeszłości , również  nie życzyła sobie asysty wojskowej –do czego ma prawo jako oficer.
Co ciekaw, była wyjątkowo ostrożna i dotrzymywała zobowiązań. W Krakowie , gdzie znalazła się po wyrwaniu z transportu, otrzymała rozkaz polecenie; „nie znasz nikogo, do niczego się nie przyznawaj, nie ujawniaj… „ Na a prośbę bliskich  ujawniła się  w roku 1987!

Organizacyjnie była w kole Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych RP  , u Prezesa Jana Witkowskiego. Przyjęła zaproszenie od IV Obwodu AK Warszawa Ochota i zamierzała uczestniczyć w spotkaniach świątecznych organizowanych przez UD Warszawa Ochota/. Przyznaję, że były to długie negocjacje aby skłonić do odwiedzin ;-)
Niestety , to już się nie wydarzy.

Pożegnanie nastąpi we środę 27 maja na Cmentarzu Bródzieńskim . Kościół drewniany . Załączam nekrolog. Załączam  fotografię odznaki legionowej ojca, jak i potwierdzenie przynależności do organizacji Korpusu Bezpieczeństwa AK.
Cześć i Pamięć!

Czytaj również:

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do