Na razie dopiero, co oddany do użytku Park Zachodni reprezentuje się okazale ilością kolorowych rur na placach zabaw i siłowniach. Zieleń jeszcze nie porosła na dobre a nieliczne drzewa łyse i nawet o dziwo (nie tak jak w całej dzielnicy) nie obrosły pióropuszami jemioły. Pomimo wielkości to widok blisko wybudowanych wieżowców jest przypomnieniem, że jesteśmy jednak prawie w centrum miasta. Co prawda w centrum nie słychać takiego szumu szybko przemieszczających się aut jak w parku. Urządzenia pachną nowością i nie wypada dziadkowi sprawdzać zabawek oraz siłowni . Wystarczą mi odchylenia rowerowe i pseudo dziennikarskie. Pomimo nowości to niestety fontanna, która chyba nie miała jeszcze swojej premiery już jest uszkodzona (raczej nie przez wandali) a przez mróz i pozostałą w niej wodę. Kosze są ładne ale gubią swoje szczebelki a parę latarni jest za przeproszeniem ufajdana jakimiś błyskawicami. Dumnie nazwana toaleta jak stała krzywo tak dalej stoi w błocie krzywo i nikt nie pomyśli, aby oprzeć ją o drzewo(to nie pomysł Pawlonka tylko cyniczne stwierdzenie-jakby jakiś poliglota nie zrozumiał). Powstający nieopodal skateparku budynek chyba dla królików doświadczalnych Akademii Pedagogiki Specjalnej. Widać nie tylko mieszkańcy widzą potencjał w tym parku ale władze uczelni też. Czytaj również: Zobacz także: Z Gocławia metrem na Ochotę Zobacz także: Przydałby się skwer przy Bitwy Warszawskiej Zobacz także: Był rower i nie ma! Zobacz także: Białobrzeska - upieramy się co do likwidacji niepotrzebnego chodnika