Niedawno popełniłem artykuł o kolejce na 3/4 sklepu Biedronka . Spotkał się ten artykuł z falą niechlubnych dla mnie komentarzy na Fb . Jako, że nie chcę być zaszczyconym obecnością w przednim i doborowym towarzystwie(nie zapisałem się do tej sekty), więc nie mogę tam się bronić. Mimo tego, że nie żyję w tym kręgu to strzępy wiadomości docierają do mnie i chciałbym wyjaśnić paru ludziom wątpliwości związane z tym artykułem. Pani Agata C-ska nie może się doczekać pozytywnego artykułu, specjalnie dla niej dodałem, jako zdjęcie główne piękne zielone drzewo w zimowej szacie. Tylko u nas, mimo że w zimie powinno być łyse a jest zieloniutkie czyż to nie piękne? Jak znajdę kolorowego wiosennego kwiatka na trawniku z niezliczoną ilością petów i g… czworonogów też napiszę? Po prostu taka jest nasza rzeczywistość jak by ją nie ubarwiać to i tak gdzieś w tle będzie to g…. • Od urodzenia miałem pod górkę - zero znajomości, w szkole Pani nauczycielka od Polskiego wpoiła we mnie obrzydzenie do nauki i to teraz wychodzi-sami Państwo przekonujecie się czytając moje wypociny. Teraz podobni są nauczyciele -widzę to po synu i śmiem twierdzić, że nie pochodzę z patologii. Ojciec był bardzo ambitny i pełny chęci do nauki. Nie biorę niczego i może, dlatego świat widzę na szaro -nie na kolorowo. Byłem kiedyś tylko przez 0, 5 roku kierownikiem i porzuciłem taką pracę gdzie trzeba było być obślizły i dlatego do dziś mam uraz do tych najlepszych . Wracając do odpowiedzi -z kolei dla Pana Jan Dąbrowski zadał pytanie, co miał wnieść ten artykuł? Artykuł nic nie wnosi i nie miał ( to dostawcy do biedronki wnoszą kartofle, mleko, buraki, marchewkę i.t.p) tutaj nadmieniłem dwa w jednym problemy. Jeden to nieprzygotowanie dużej sieci do zmasowanej klienteli, drugi to stan naszej chluby, którą się chwalimy, że mamy bardzo dobrych informatyków -ja mam zgoła inne zdanie, przetestowane w życiu (nie w poradnikach i reklamach).Dogłębnie nie oceniam, ocenę pozostawiam czytelnikom i rozwinięcie tematu. Odpowiedź dla Joanna Kamińska -Kowalczyk -droga Pani na Pruszkowskiej przeważnie robię zakupy i nawet mam zaprzyjaźnionego sprzedawcę -kasjera w tej Biedronce. Wystarczyło tylko trochę uważnie przeczytać mój (może zawiły) artykuł. Odpowiedź dla Anna Anulewicz - nie straszne, że ludzie robią w soboty zakupy, straszna jest pazerność pracodawców, co to kilku ludzi wykorzystują do granic możliwości, aby tylko im zysk przynieśli. Właśnie ta pazerność i braki kadrowe (przecież wszyscy muszą zarządzać) wyłażą czy to chcemy, czy nie. Tak, więc drodzy czytelnicy, zanim zmieszacie autora z błotem przeczytajcie jeszcze raz tekst i zastanówcie się czy nie ma w artykule jakieś ukrytej tezy. Wiem powinienem pisać jaśniej - tylko szkopuł jest w tym, że niektóre artykuły nie mogą być pisane wprost -nie stać mnie na adwokatów i nie mogę liczyć na pomoc.