- Młody, jeszcze raz zalepisz nasz plakat to dostaniesz od dziadka w ucho. - W ucho to ty możesz dziadku dostać jak jeszcze raz nam wejdziesz w drogę. Tak go poznałem. Była jesień 1993 roku. Wybory uzupełniające do samorządu na Ochocie. Po wyborach komitet wyborczy Naszej Ochoty zaprosił nas, Dobre Sąsiedztwo do stworzenia wspólnie zarządu ówczesnej gminy Ochota. Przyszły burmistrz Maciej Gielecki na spotkaniu przed pierwszą sesją zaproponował nowy skład zarządu. Dziadek miał zostać wiceburmistrzem od infrastruktury, ja sekretarzem gminy. Trochę się zmieszałem. On bez cienia krępacji podszedł do mnie i powiedział; - Cześć młody. Jestem pan dziadek. Chcesz w ucho. To był cały on. Miał niebywałe poczucie humoru i wielki dystans do samego siebie. Przez półtora roku współpracowaliśmy dzień w dzień. Dziadek z młodym. Starej daty inżynier po Politechnice z nieokrzesanym kandydatem na inżyniera. Miał wiele pasji. Kolej, podróże i historia. Jego największą pasją było jednak pisanie. Stworzył i prowadził przez wiele lat „Nasza Ochotę” pierwsze pismo lokalne na Ochocie. Podpatrywałem jego pracę przez kilka lat. Mimo pewnego doświadczenia w wydawaniu gazet na powielaczu, była to dla mnie pierwsza wielka nauka wydawania gazety. Jego systematyczność, precyzja i rzetelność do dzisiaj jest dla mnie wzorem. Nie powstałby Informator Ochoty i Włoch bez Naszej Ochoty. Nie byłoby nas bez Zbyszka Tyszko. Powstaliśmy, bo mieliśmy gdzie się uczyć. Informator to takie dziecko wiecznej rywalizacji pokoleń - Dziadka z Młodym. Piętno, jakie wycisnął swoim działaniem na Ochocie pozostanie zawsze świeże. Kochał ją i Polskę. Był wielkim patriotą. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie … Zapraszamy na nabożeństwo żałobne w piątek o godz. 14.00 w Domu Pogrzebowym na Powązkach Wojskowych.