Reduta nr 54 wchodząca w skład pasu fortyfikacji z okresu powstania listopadowego z 1831 r., osłaniająca z odległości ok. 2 km z lewej strony główne umocnienie w rejonie – szaniec wolski nr 56. Jej obrona została opisana w wierszu Adama Mickiewicza pt. Reduta Ordona, na podstawie opowiadania Stefana Garczyńskiego, naocznego świadka wydarzenia. Dzieło fortyfikacyjne znajdowało się na ówczesnym południowym krańcu zachodniego przedpola Warszawy. Obecnie obszar ten znajduje się na Ochocie, w pobliżu granicy z Wolą. Tradycja umiejscawiała to miejsce bliżej Woli przy ul. Mszczonowskiej. Nieporozumienie wynikało stąd, iż znajdowała się tam nieobsadzona reduta nr 55. Około 500 m dalej w stronę centrum, władze carskie w 1841 r. postawiły olbrzymi 11-metrowy obelisk „Zdobywców Warszawy” dla upamiętnienia zwycięstwa nad powstaniem listopadowym. Miejsce zostało wybrane przez Rosjan celowo, aby było widoczne z okien przejeżdżających obok pociągów Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Właściwa lokalizacja reduty była znana od 1831 roku z planu umocnień Warszawy i została potwierdzona podczas badań archeologicznych w 2011 r. Reduta nr 54 znajduje się o kilometr na południe od domniemanego miejsca i leży w bezpośrednim sąsiedztwie ronda Zesłańców Syberyjskich, przy ul. Na Bateryjce. Na przedpolu reduty znajduje się ul. Kurhan, która wzięła swoją nazwę prawdopodobnie od miejsca pierwszego, doraźnego pochówku żołnierzy, głównie rosyjskich, pochowanych przez okoliczną ludność. 6 września 1831 reduta została zaatakowana przez Rosjan pod dowództwem generała Jafimowa. Dowódcą reduty był mjr Ignacy Dobrzelewski. Ppor. Juliusz Konstanty Ordon nigdy nie dowodził redutą nr 54 był tam dowódcą artylerii. Tegoroczne obchody rocznicy obrony Reduty były naprawdę imponujące. Organizatorzy, czyli Stowarzyszenie Reduta Ordona stanęli na wysokości zadania. Kamień upamiętniający to wydarzenie, pod którym od kilku lat gromadzą się mieszkańcy przybrał odświętny wygląd. Honorową wartę przy nim zaciągnęli żołnierze z kompani reprezentacyjnej Wojska Polskiego oraz żołnierzy z grup rekonstrukcyjnych. Głównym punktem obchodów był uroczysty apel poległych oraz ekumeniczna modlitwa, którą poprowadził proboszcz parafii Maryi Królowej Świata ks. Kazimierz Sznajder. Wielkie wrażenie zwłaszcza na młodzieży zrobiło zwiedzanie terenu wykopaliska. Archeolodzy z Państwowego Muzeum Archeologicznego przekonali praktycznie większość okolicznego terenu natrafiając na szereg przedmiotów związanych z szturmem i obroną Reduty. Na terenie wykopaliska odnaleziono wiele szczątków żołnierzy, w większości rosyjskich. - To pierwsze tego typu znaleziska ludzkich szczątków na Reducie Ordona, której istnienie na Ochocie, a nie jak dotąd sądzono na Woli, sugerowaliśmy już w 2010 r. Potwierdziliśmy to metodologicznie poprzez wykonanie prac archeologicznych w poprzednich sezonach badań. Teraz dodatkowo potwierdza to odkryta mogiła – mówi archeolog Witold Migal z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, który kieruje pracami. Szokiem dla mnie i wielu zgromadzonych było zachowanie władz dzielnicy, które nie tylko były nie obecne na obchodach, ale dość nieudolnie usiłowały zorganizować konkurencyjne obchody. Pomijając przyczyny takiej postawy burmistrza to doprawdy uroczystość była żenująca. Naprawdę żal było patrzeć jak dwóch burmistrzów w otoczeniu garstki urzędników składają kwiaty w miejscu, które od dawna jest pomnikiem pomyłki historycznej naszych przodków. Nie pierwszy raz obecna ekipa rządząca naszą dzielnicą popełnia kardynalne błędy w dziedzinie polityki historycznej i przynosi wręcz wstyd nam wszystkim. Publiczne stwierdzenie burmistrza, że miejsce, przy którym zbierają się setki ludzi razem z przedstawicielami wojewody i sił zbrojnych, jest samowolą budowlaną wywołuje zażenowanie. Sytuacja staje się również trudna, ponieważ należ energicznie zabrać się za działania idące w kierunku wykupu całego terenu, na którym znajduje się Reduta i rozpoczęcia prac nad jej rekonstrukcją, co przy takim podejściu urzędu staje się wręcz niemożliwe.