Reklama

Pożar na Częstochowskiej - co się z nami dzieje?

09/08/2022 03:17

Kilka dni temu palił się nowy śmietnik na Częstochowskiej. Altanka śmietnikowa przylega do budynku mieszkalnego - mało brakowało aby ogień przeniósł się na budynek mieszkalny. Mimo ewidentnego zagrożenia wspólnego mienia nikt z przechodniów nie reagował. Oznacza to, że nie utożsamiamy się  z miejscem w którym mieszkamy, los sąsiadów jest nam obojętny.  Od wszystkiego mamy różne służby, instytucje i liczymy, że jednak ktoś do  nich zadzwoni. Kiedyś na pewno nikt nie przeszedłby obojętnie obok palącego się śmietnika. Najbardziej zdziwiło mnie zachowanie kierowcy samochodu, który wjechał na podwórko, zaparkował samochód , zamknął  drzwi auta i  po prostu poszedł do domu, pomimo kłębiącego się dymu. Przecież każdy posiadacz samochodu ma gaśnicę, której mógł użyć aby  ograniczyć rozprzestrzenianie się ognia. Dobrze, że szybko przyjechała Straż Pożarna, ugasiła pożar i nie doszło do tragedii.

Zupełnie inaczej wygląda sprawa solidarności sąsiedzkiej w mniejszych ośrodkach. Ostatnio byłam na Kaszubach gdy przyszła ogromna nawałnica, która powyrywała drzewa, uszkodziła słupy elektryczne. Połamane drzewa zatarasowały drogę. W ciągu kilku chwil mieszkańcy wsi  zmobilizowali się i sami zaczęli usuwać skutki nawałnicy. Razem ze strażakami również usuwali konary drzew z drogi, aby była przejezdna. Może warto wrócić do takich zachowań?

Zapraszamy na wydarzenia:



Czytaj również:









Barbara Laszczkowska
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do