Reklama

Rowerem po Grójeckiej cz.2 .

25/10/2016 06:09

Niedawno pisałem o kawałku drogi od Włodarzewskiej do Instalatorów .
Dzisiaj zajmę się też kawałeczkiem tylko od Włodarzewskiej do Opaczewskiej (wyjazd na Grójecką).
Odcinek Opaczewska(wjazd) do Bitwy Warszawskiej zasługuje na osobną prezentację –zwłaszcza że w tym przypadku mam bardzo wiele do zarzucenia  osobom decyzyjnym .
Jako że standardy biurokracji nie powinny mnie obowiązywać (jako zwykłego obywatela ),ale skoro chcę publicznie zarzucić niekonsekwencje pewnym urzędnikom,  to niestety muszę jeszcze ponad tydzień poczekać na ich „wymuszone” decyzje . Tak więc ten kawałek opiszę w następnym artykule ,a teraz zajmę się też ciekawą drogą  z jaką  rowerzyści muszą się zmierzyć. Od Włodarzewskiej zaczyna się tak zwany „kocioł” widoczność i nasilenie ruchu przy Włodarzewskiej  jest  zbyt wielkie aby tam czuć się bezpiecznie  . Po przebiciu się przez Włodarzewską  za chwilę dojeżdżamy do” zbiornicy” ,to znaczy bocznej drogi dla Rowerów od strony Urbanistów  oraz straganu z warzywami oraz dużym nasileniem ruchu pieszego .
Klucząc „zygzakiem” tak jak zbudowano omijając słup oświetleniowy i słupek na środku pasa rowerowego mijamy Korotyńskiego po to by zaraz dojechać do „szczęśliwego” obszaru jakim jest Grójecka 128 .
Tutaj ustawione prawidłowo znaki  mówią nam iż wjeżdżamy w strefę zamieszkania  i tutaj jest problem gdyż zaraz po lewej (więc nie obowiązującej stronie) oznakowano Drogę dla Rowerów .
Nie wiadomo którędy jechać  po niby drodze dla rowerów i tak piesi maszerują w najlepsze , samochody parkują nagminnie na miejscu  nieprzystosowanym dla nich  i czasami dla przyzwoitości włączają awaryjne światła (takie  często psujące się  autka).
Tak już ubili tą niby drogę dla rowerów że już można ją nazwać rynsztokiem .
Wyjeżdżamy  już z tego dziwnego obszaru i trafiamy na klientów Carrefoura Express  którzy już nawet nie mieszczą się pod nim i parkują centralnie na DDR-ce.
Żeby  tam dojechać klienci Ci muszą jakoś część po chodniku i część drogi przebyć po  DDR  aby spokojnie zaparkować .
Po ostatniej debacie na temat bezpieczeństwa  w niedzielę 23 października około 11,30  patrol Straży Miejskiej podjął trudną próbę zdyscyplinowania kierowców .
Po paru dniach zobaczymy czy skuteczną ?
Dalej jest w miarę normalnie –przejazd przez Dickensa  jest trochę bezpieczniejszy i  w mniejszym stopniu  niebezpieczny tak jak przy Korotyńskiego .
Następny odcinek powinien być bezstresowy ,ale jednak to jest złudne poczucie.
Jeżdżąc tam codziennie  jestem przyzwyczajony  do wertepów w kostce ,ale ktoś kto jedzie tam po raz pierwszy musi uważać na  wypiętrzoną kostkę  i jeden nieoznakowany próg spowalniający (tak jak na jezdni –wyniesienie ) spowodowane przez korzenie drzewa  i  częściowe wyrównanie podłoża.
Tak dojeżdżamy do wyjazdu ulicy Opaczewskiej  gdzie niestety  samochody parkujące blisko przejazdu dla rowerów  ograniczają widoczność  i tam niestety trzeba być czujny lub liczyć na szczęście –szczególnie przed świtem . Jadący od Bitwy Warszawskiej ma lepszy komfort i widoczność ,ale w drugą stronę niestety już tyle dobrodziejstwa nie ma.
Jadąc dalej trafiamy przy pomniku Barykady Września  na dwa ostre zakręty ,które niewielki mają przekrój i słabą widoczność .
Te dwa mankamenty powodują trudne sytuacje gdy dwoje rowerzystów trafia w jednym czasie  na taką przeszkodę . Ten kawałek drogi  również przyczynia się do niechęci z korzystania z takiego dobrodziejstwa  i dlatego jak czasami muszę wracać z pracy przez Śródmieście to jeżdżę po ludzku Jerozolimskimi , Grójecką i z odrazą omijam kawałek Grójeckiej  zjeżdżając ze skrzyżowania Grójecka z Bitwy Warszawskiej  bezpośrednio na Opaczewską i Białobrzeską na około wolę dojechać do domu.
I na tym zakończę  i obiecuję ciąg dalszy nastąpi. 

Reklama

Reklama

Wideo iOchota.pl




Reklama
Wróć do