Wcześniej czy później każdy z nas może zetknąć się ze Służbą Zdrowia. Mam wrażenie, że każdy ma dość osobliwe spostrzeżenia, co, do jakości i poziomu usług naszych wiecznie strudzonych i niemiłosiernie obarczanych pracowników tego sektora. Jesteśmy bombardowani wiadomościami ile to wyrzeczeń i poświęceń muszą pracownicy pokonać, aby nam ulżyć w cierpieniach. W przypadku swojego osobistego kontaktu akurat z naszym Ochockim Szpitalem mam od lat same najgorsze doświadczenia. Może to tylko ja jestem tak wyjątkowym, ale czekając w przeludnionej poczekalni mogłem wysłuchać wiele jeszcze ciekawszych doświadczeń. I po co było zapisywać na pół roku wcześniej na godzinę skoro siedziałem tam ponad godzinę bezużytecznie w poczekalni i utwierdzałem się w przekonaniu, że nie jestem jedyny, który tak cierpi. Co gorsza ponad dwa tygodnie wcześniej otrzymałem zaskakujący telefon, że moja wizyta odbędzie się wcześniej i mogłem (zaskoczony) wybrać godzinę? Jako, że zaskoczenie było totalne to i moja odpowiedź (bez konsultacji z pracodawcą) była nieprecyzyjna? Gdy poinformowałem sumiennie pracodawcę wyraził dezaprobatę, co do godziny i kazał mi się przepisać na wcześniej. U jednej Pani rejestratorki już to nie było możliwe i gdy po ponad dwóch godzinach zadzwoniłem i trafiłem na inną to okazało się, że nie było problemu. I już na wstępie powstał dziwny wizerunek podejścia do pacjenta. Jako, że poruszam się tylko rowerem to podjechałem pod Szpital i oczywiście miejsca parkingowego dla rowerów było trudno znaleźć a jak już było to z zeszło minionych czasów. Szkodliwe dla rowerów stojaki i oddalone kilometry od wejścia. Już kiedyś opisywałem, że Szpital na Banacha jest niegościnny. Teraz dalej to podtrzymuję i dodam, że zaraz obok- po sąsiedzku (Dziecięcy i nowe filie) widać mają lepszy zarząd i tam może być porządek i jakieś warunki a tutaj jak w Sajgonie. To , że elewację się modernizuje to nie znaczy , że w środku zarządzanie cokolwiek się zmieniło. Widać gołym okiem -stare się jeszcze dobrze trzyma a jak już ma swoją młodszą twarz to i tak pod dyktando starych wypróbowanych metod i procedur. Teraz jest modne tłumaczenia spóźniających się wizyt, że komputery się pozawieszały i nie mogą nas przyjąć. Ot takie nowinki rodem z frontu walki o lepsze zdrowie obywateli. Obyśmy tylko zdrowi byli. Czytaj również: Zobacz także: Doroczna akcja uczniów i mieszkańców Ochoty - Palmiry, pamiętamy! Zobacz także: Festyn charytatywny na rzecz Julki Zobacz także: Podwórko przy Bitwy Warszawskiej i jego mieszkańcy maja duży potencjał Zobacz także: Kierowcy z Majewskiego dziękują za szczególną troskę Zobacz także: Dorota Stegienka nowym burmistrzem na Ochocie