W ubiegłym roku wielokrotnie zwracałem się do Państwa Działu Nadzorującego place zabaw w sprawie tego położonego na terenie zieleni pomiędzy ulicami Grójecka, Banacha i Wolnej Wszechnicy (na tyłach domu Kultury Ochota), bez rezultatu. Był to okres, kiedy nastąpiła zmiana kierownictwa zarządzającego tym obiektem. Ponieważ nastał okres zimowy i jednocześnie zmalała aktywność użytkowania tego placu nie interweniowałem dalej. Problem dotyczy materiału jakim został wyłożony ten plac zabaw. Mimo upływu kilku lat nadal wydobywa się z niego niezwykle intensywny nieprzyjemny, chemiczny zapach, szczególnie w dni słoneczne. Wydaje mi się, że wykładzina nie spełnia norm dotyczących bezpieczeństwa, szczególnie kontaktu z drogami oddechowymi i skórą dzieci. Ponieważ czasami spędzam czas ze swoimi wnukami chciałbym się upewnić, że pobyt w tym miejscu należy do bezpiecznych. Zapach jest bardzo intensywny na wysokości wzrostu człowieka dorosłego a dzieci bawią się tam z nosem przy tej wykładzinie. Zatem mam prośbę o przesłanie atestu wykładziny, którą wyłożony jest ten plac zezwalającego na kontakt bezpośredni z dziećmi, gdyż zapewne taki powinien być wymagany w chwili umieszczania jej w tym miejscu. Antoni Wrzose k Pan Antoni zadzwonił do mnie z interwencją. Faktycznie byłem na placyku i wydobywa się z niej zapach, który nie należy do przyjemnych. Placyk jest w południe cały nasłoneczniony i w takie dni jak ostatnio można na tej wykładzinie spokojnie usmażyć jajka sadzone. Rozmawiałem w ochockim ZGN, które zapewnia, że wszystkie wykładziny na ochockich placykach zabaw mają stosowne atesty. Poprosiłem, aby przesłali je zaniepokojonemu panu Antoniemu. Swoją drogą przy inwestycjach w wykładziny trzeba by sprawdzać, jak się zachowują w temperaturze 50st. C, ponieważ na tym nasłonecznionym placyku pewnie tyle było.