Staropolskim zwyczajem przed Świętami wszyscy starają się być kulturalni i życzliwi, tak jak w życiu prywatnym , to i w zawodowym . Jakież było moje zdziwienie jak w skrzynce pocztowej w dniu 22 grudnia znalazłem specyficzne życzenia od GGKO sp. z o.o. Wezwanie do zapłaty nie byłoby czymś nienormalnym ,ale wraz z odsetkami karnymi i straszeniem windykacją to już troszeczkę przesada . Zrozumiałbym jakbym o takim zadłużeniu miał jakieś pojęcie , ale pewnie z powodu bałaganu panującego przy przeprowadzce w GGKO , to ja zostałem obarczony konsekwencjami ? Przy próbie wyjaśnienia tegoż pisma otrzymałem odpowiedź iż mogę prosić o wyjaśnienie dział windykacji,. Wyszło na to że , to ja muszę udowadniać swoją niewinność (starym zwyczajem urzędniczym) a administracja nie widzi swojej winy, za zaistniałą sytuacje . Jako zwykły obywatel mający teoretyczną ,ale nie rzeczywistą ochronę prawną (tak jak mawiał klasyk –„państwo istnieje teoretycznie”) nie mam żadnego wyboru i zgrzytając zębami wywiążę się z nakazu do zapłaty. Ciekawy natomiast jestem ilu jeszcze ludzi miało podobne odczucia do moich i ilu starszych ludzi zostało na święta w taki sposób uszczęśliwionych (ludzie starsi każde zobowiązanie traktują bardzo osobiście) i święta spędzili w poczuciu zagrożenia . W taki oto sposób rozwiązania siłowe –bez odpowiedniego powiadomienia , rodzą tematy do programów typu „Sprawa dla reportera” i.t.p. Następnego dnia jednak odgórnym nakazem rozklejono właściwe –ogólne życzenia . Jest jednak nadzieja, że życzą nam jak najlepiej.