Czy była to historia pouczająca ,czy nic nie znacząca, okaże się za kilka lat . Ustawa o materiałach propagandowych mówi wyraźnie - 30 dni kalendarzowych od dnia wyborów (czyli od 16 listopada) już w grudniu 16 -ego powinny przestać nas straszyć twarze jak z poprzedniej epoki wiszące okrągły rok. Jak dobrze pamiętam wisiały wszędzie twarze Włodzimierza Ilicza Lenina ,Władysława Gomułki i później Edwarda Gierka . Straszyły obywateli ,ale też były dla niektórych parawanem ochronnym i trzymali takie portrety nawet na biurkach w pracy jako fotografie rodzinne, a na wyższych stanowiskach to szczycili się popiersiami w gabinetach . Czasy te bezpowrotnie się skończyły ,ale jak widać na zdjęciu niektórym się marzy wieczne zaistnienie-choćby groźnie spoglądając na ulicznym plakacie. Jako że szacunek do wybranych przedstawicieli narodu zdewaluował się jeszcze więcej jak za komuny ,śmiem twierdzić że w zamyśle tychże ludzi nie jest popularność pozytywna ,a tylko żeby ludzie mówili - nie ważne jak ,aby mówili i zapamiętali nazwisko.
