Jak zaczęto tę inwestycję i postawiono pokaźny dźwig, przestraszyłem się, że kolejne 200 rodzin, przybędzie w tej okolicy. Okazało się, że tyle to się nie uzbiera pomimo tego, że te dumne apartamenty pobudowano dość ciasno. Na bilbordach i folderach reklamowych jakoś bardziej przestrzennie było to przedstawione, a wyszło jak wyszło. Pewnie rysownik i geodeta to nie byli ci sami ludzie i jeden miał zachęcać potencjalnych kupców, a drugi - każdy centymetr kilka razy przeliczyć. Z tej oszczędności wyszedł nawet obszar niczyj pomiędzy budynkami Włodarzewska 70 i Zadumana 14. Teraz nie wiadomo, kto będzie odpowiadał za śmiecie pomiędzy nimi? Kamery są, ale co z tego, jak instalator wziął za super ful i inne przedrostki HD czy UHD, a nagrania będą jak z dziecinnego zegarka. Leżaki się zgadzają jak w reklamach, tylko trzeba będzie uważać leżąc na nich, aby zawiany sąsiad nie zdeptał ich idąc niby szerokim chodnikiem, który się jakoś zwęził. W folderze reklamowym było jakby więcej przestrzeni. W praktyce wyszło trochę inaczej. Może szyby zainstalują pomniejszające i dzięki temu przynajmniej widok z okna będzie bardziej perspektywiczny. Czytaj również: Zobacz także: Forty Korotyńskiego - czas na częściową rekonstrukcje Zobacz także: Ulica Popularna z telenowelą w tle Zobacz także: Z Gocławia metrem na Ochotę Zobacz także: Przydałby się skwer przy Bitwy Warszawskiej