W niedzielę wychodząc z kościoła natknąłem się na panią handlującą na chodniku pod głównym wejściem. Usłyszałem cenę 6 zł za kg truskawek (ok. 10 czerwca) i postanowiłem zobaczyć jak działa bazarek lub Zieleniak. Niestety Zieleniak zamknięty na cztery spusty,a plac świecił pustkami. Natomiast na skrzyżowaniu Banacha z Grójecką kilka osób handlowało i sprzedawano truskawki po 2,50 zł. Były to osoby na co dzień tam handlujące i po krótkiej rozmowie dowiedziałem się dlaczego w niedzielę handlują i tak tanio sprzedają. Otrzymałem rozsądną odpowiedz, że jest to towar trudny do przechowania i jeżeli szybko nie sprzeda się, to może całkowicie się zmarnować. Zastanawiam się jak tym kupcom opłaci się płacąc podatki, placowe itp. obciążenia, tak tanio sprzedawać? W wypadku „jednorazowych” sprzedawców od razu inne ceny ? Sprzedają w różnych miejscach dzielnicy, korzystając z atrakcyjnej lokalizacji i chyba nie ponoszą wszystkich kosztów związanych z legalnym handlem? Ekonomicznie rozumując to produkty od bezpośredniego wytwórcy powinny być tańsze a niestety nie są. Rozumiem zdrową konkurencję, ale wydaje mi się, że nie jest to w tym przypadku akurat taki przykład. Kiedyś społeczeństwo oburzało się na Straż Miejską, że zajmuje się tylko przysłowiową „babcią z pietruszką” i zakładaniem blokad na koła. Teraz widać, że dzielni Strażnicy Miejscy już prawie niczym się nie zajmują i jedynie ostatnio byli widziani jak to zabezpieczali po wichurach teren(nie każdy) oraz mieli jedno dniową akcję łapania rowerzystów na Grójeckiej przy Bitwy Warszawskie . Stojąc i czekając na chodniku na łamiących przepisy rowerzystów. Wyglądało to jakby ochraniali czerwony parasol i towar sprzedawany z chodnika. Przedstawiłem kilka zdjęć handlujących z paru miejsc, ale proceder ten kwitnie na pewno w większej skali. Zaznaczam, że nie jestem przeciwnikiem rozrastającego się handlu i większej różnorodności miejsc ,ale myślę że połowa tych pod parasolkami niestety korzysta z nadmiernych zwolnień od płacenia czego kol wiek i tym sposobem , narażają na śmieszność tych co wszystkie zobowiązania płacą co do grosza.