W dniu 14 Listopada odbyła się kolejna już 34 Sesja Rady Dzielnicy w trybie stacjonarnym o godz. 18. sesja, jak sesja- jak zwykle obfitowała w sprawy budżetowe, w których praktycznie radni nie wnosili żądnych uwag i głosowali za wszystkimi zmianami prawie jednogłośnie. Gorzej było nad punktem wyboru członka komisji skarg i wniosków. Tutaj można było zauważyć jakieś podskórne gierki opozycji, która to nie potrafiła wybrać spośród siebie(zrezygnował z pracy ich członek) jednego kandydata lub kandydatkę, kto by zechciał brać udział w pracy tak ważnej komisji dla mieszkańców. Dzięki takim złym praktykom już dłuższy czas taka komisja nie zbiera się i sprawy dość ważne czekają na rozpatrzenie. Mogłaby koalicja rządząca wyznaczyć spośród siebie kolejnego członka, ale wtedy znając naszą konstruktywną opozycję okrzyknęłaby to, jako zamach na demokrację i dodatku było by to objaw złych nawyków, (które już kiedyś mieliśmy, gdzie opozycję nie dopuszczano do tajników niektórych zdominowanych komisji). Widać teraz opozycja zachowuję się tak jak dziecko, które straszy rodzica, że na złość odmrozi sobie uszy. Dzięki takiemu podejściu kolejny raz nie udało się uzupełnić skład komisji i stworzył się problem . Żeby jak najszybciej rozwiązać ten problem jedna z Radnych Zawsze z Ochotą zadała pytanie prawnikowi Dzielnicy. Niestety prawnik, jako prawnik(miałem problem odczytać, dla kogo pracuje -dla Zarządu czy dla Radnych) udzielił lakonicznej i mało jasnej odpowiedzi(albo mój iloraz inteligencji jest bliski 0) asekurując się wcześniejszą- z poprzedniej sesji wypowiedzi, (której ja nie mogłem znać). Tak, więc po takich poradach tylko można było prosić Przewodniczącego Rady Dzielnicy o wystosowanie odpowiedniego pisma do Rady Warszawy, (jako do organa wyższego) o pomoc w rozstrzygnięciu tego problemu zaistniałego w naszej Dzielnicy. Czy aż do takich gierek musi dochodzić a rzekomo radni mają działać na rzecz mieszkańców i bez względu na barwy polityczne? Więc jak to jest z ich służebnością i pracą dla mieszkańców?