Wydawało się, że sytuacja jest beznadziejna. Najemca wypowiedział nawet umowę najmu a radny Aleksander Kopiński w swojej interpelacji zainteresował się neonem po tym kultowym miejscu. [middle1] Cafe Charlie wrosła w pejzaż placu Narutowicza, jej zamknięcie zostało zaś przyjęte z żalem przez licznych bywalców – tutejszych mieszkańców. Jeśli ani poprzedni, ani nowy najemca nie zamierzają kontynuować działalności pod tą samą nazwą, a neon ma zostać usunięty, to warto byłoby ocalić tę pamiątkę długoletniej obecności kawiarni w sercu Starej Ochoty. - napisał radny. Ja natomiast mam dla czytelników dobrą informację. Charlie trzyma się nadal. Najemca wycofał wypowiedzenie i wziął się za remont. To może oznaczać, że po zarazie dalej ten lokal będzie dobrym miejscem na kawę i rurkę z bitą śmietaną. Jednak muszę się wam przyznać, że mam pewne skrzywienie. We wszystkich lokalach, w jakich bywam w oczekiwaniu na osobę, z która się umawiam, liczę rentowność biznesu. Takie skrzywienie zawodowe wieloletniego przedsiębiorcy. Charlie nigdy mi nie wyszedł na plus. Mimo że jest w dobrym miejscu i ma naprawdę dobra kawę (kawa jest najbardziej rentownym towarem obecnie w gastronomii). Dlaczego o tym pisze? Ponieważ nie udało mi się skontaktować z właścicielem i mogę postawić śmiałą tezę, że interes dokapitalizował ktoś zewnętrzny i zostanie radykalnie zmieniony profil lokalu. Obym się mylił, bo kawa i rurki u Charliego były naprawdę super. Jednak rzeczywistość widać kilka kroków dalej gdzie sieciówka Subway złożyła hołd kolejnemu Kebabowi. Takie czasy. Czytaj również: Zobacz także: Szczepienia na Ochocie - sprawa na razie beznadziejna Zobacz także: Przewodnicząca Mróz nie wie jak się odwołać Zobacz także: Ochocka Osiedlowa Straż Pożarna czyli z taczką na ratunek Zobacz także: Pruszkowska 8 A –Achtenrower