W tym roku weszła nam ustawa uwłaszczeniowa i na mocy prawa nagle staliśmy się właścicielami gruntów. Jest to przełomowy czas gdyż, jako właściciele mamy więcej praw, ale wydaje mi się (jak zwykle tylko wydaje), że i obowiązków. Zastanawiam się czy ziemia obok bloku będzie też w jakiś sposób uwłaszczona? Na załączonych obrazkach widać, że powinna być gdyż, jaka firma by nie była to porządku nie będzie w stanie utrzymać (chyba, że będzie sprzątać na 3 zmiany trawniki pod oknami). Tylko, jaką kwotę trzeba byłoby przeznaczyć na nasze braki w poszanowaniu czyjeś własności? Ukraińcy są drożsi gdyż znają swoją wartość a nasi pracownicy albo tylko nadają się do zarządzania i machania palcami, albo już stracili motywację do wydajnej pracy (za grosze). Najniższa dla krajana niepełne 15 zł a dla gości ponad 20 zł+. Wracając do uwłaszczenia to mam dylemat - mieszkam w 44 metrowym mieszkanku z synem i na 8 piętrze. Blok ma razem z parterem 9 pięter licząc po średnio 3 osoby to wypada 27 osób na 44 metry gruntu, czyli 1, 6 metra na osobę lub 4, 9 metra na jeden lokal i ile nasi dobrodzieje policzą za taki luksus? Czy nie jest to kolejny skok na kasę jak na OFE? Przecież przez to, że ziemia będzie uwłaszczona to poziom kultury na niej nie wzrośnie -dalej będzie tak jakby niczyja (dla niektórych -gdyż dalej wspólna). Czyli na takie obrazki musimy dalej być przygotowani. Może udawać, że tego nie ma, że wszyscy są mili, kulturalni, szczęśliwi- tak jak to jest na Fb. Ale czy na tym polega życie, aby się świadomie oszukiwać?
