Mówiąc prosto mamy prawomocny wyrok, który uznaje za nieważne uchwały w wyniku których zarządzono drakońskie podwyżki opłat za śmieci. Warto przypomnieć, że 12 grudnia 2019 roku Prezydent Warszawy a ściślej, mówiąc jego zastępca pan Michał Olszewski zaproponował Radzie Warszawy uchwałę, która od 1 marca 2020 r. wprowadzała nowe zasady ustalania opłat oraz stawkę miesięcznej opłaty za wywóz śmieci w wysokości 65 zł od gospodarstwa domowego w budynku wielorodzinnym i 94 zł w budynku jednorodzinnym, co dla mieszkańców stolicy oznaczało drastyczny wzrost opłat za wywóz śmieci. Była to podwyżka niespotykana i wyniosła średnio (np. w Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Praga”, która wniosła pozew do WSA) około 250%. – Ten wyrok oznacza, że Miasto Stołeczne Warszawa powinno rozliczyć się z warszawiakami z nienależnie pobranych do tej pory opłat – mówi przedstawiciel Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Praga” Maciej Maciejowski. [middle1] Niestety pan Maciejowski ma rację. Mówię niestety, ponieważ roszczenia mieszkańców mogą doprowadzić do plajty samorząd warszawski. Obliczyłem, że mojej mamie, która mieszkała wtedy w domu jednorodzinnym ratusz musi oddać jakieś 600 zł. A to nie koniec kłopotów. Przypominam również, że przed NSA toczy się także sprawa ze skargi kasacyjnej Miasta St. Warszawy w przedmiocie uchylenia wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, które stwierdziły z kolei nieważność uchwał Rady m. st. Warszawy wprowadzających od kwietnia 2021 r. kolejne podwyżki opłat oraz nowe zasady ich ustalania, tym razem w oparciu o metodę od zużycia wody w budynku. Jeśli ta skarga miasta podzieli los tej obecnej to roszczenia chyba przekroczą jakiekolwiek możliwości finansowe ratusza. Pan prezydent Olszewski idzie w zaparte: – Według naszej wiedzy, nie było jeszcze gminy, która by zwracała pieniądze mieszkańcom, mimo tego, że niektóre uchwały były uchylane skutecznie również na poziomie NSA – powiedział Olszewski. Wypada skomentować światłe stwierdzenie prezydenta, że może nie było, ale będą. I nawet majestat pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego nas nie obroni. Jednak rekordzistką świata staje się pani rzecznik ratusza Monika Beuth-Lutyk stwierdzając: - Jeśli chodzi o skutki dzisiejszych wyroków i ewentualne wnioski dotyczące zwrotu opłat pobieranych w przeszłości przez miasto, w naszej ocenie wnioski takie byłyby bezpodstawne. Opłata za odpady nie podlega zwrotowi z uwagi na fakt, że usługa została zrealizowana, odpady zostały od mieszkańca odebrane i zagospodarowane. No zatkało mnie do reszty. Jakby wywóz śmieci i opłata za to była usługą to miasto i jego podwykonawcy byliby w wielkich opałach i przegrywaliby co miesiąc w sądzie z odbiorcami tych usług (mam tu na myśli spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe). Na szczęście dla ratusza są to opłaty lokalne, które wnosimy jako mieszkańcy niezależnie od jakości usług. Pani Monika po blisko półrocznej pracy w ratuszu powinna taką rzecz już wiedzieć. Co dalej? Po pierwsze pan prezydent Michał Olszewski powinien podać się w końcu do dymisji. Po drugie z uwagi na spodziewane roszczenia miasto powinno zaproponować jakąś ugodę, ponieważ w przeciwieństwie do pana Olszewskiego uważam, że moja mama jak wniesie pozew to wcześniej czy później wygra. Przypominam, że od jakiegoś czasu można składać pozwy zbiorowe i to jest idealna sprawa do takiej procedury. Jak ta ugoda powinna wyglądać? No na przykład moja mama dostaje 300 zł dzisiaj, a nie za dwa lata 600 zł. Co będzie jak pan prezydent Rafał Trzaskowski nie zareaguje energicznie. Roszczenia zrujnują budżet miasta. Będzie plajta i komisarz. Oczywiście z PiS. I to jest kolejna zła informacja dla wielu działaczy i urzędników należących do establishmentu naszego miasta. Czytaj również: Zobacz także: Champion Ochoty nazywa się Berni Zobacz także: UKPR Agrykola Ochota - porażka w derbach Warszawy!! Zobacz także: Zapraszamy wszystkich mieszkańców do odśpiewania hymnu Zobacz także: SBPS czyli Strefa Bezpłatnego Parkowania Strzeżonego Zobacz także: Zajęcia sportowe w OSiR Ochota