Pamiętam czasy jak pomiędzy ulicą Metrykantów a Adolfa Pawińskiego był ogród Jordanowski z huśtawkami ,karuzelami i równoważnią dla dzieciaków z okolicy . Nadzorowany był i zamykany na noc . Wewnątrz była mała świetlica i było to jakąś atrakcją lokalną dla dzieciaków z podwórek . Teraz wykarczowano teren ,zrobiono jakieś boisko ,często świecące pustkami i przy samej ulicy Pawińskiego ,taki oto „Małpi Gaj”- jak na zdjęciach. Latem jak to liśćmi zarośnie to z daleka wygląda znośnie ,ale w zimie i teraz to istny koszmar. Goście z innych miast jak przyjadą do okolicznego szpitala na Banacha pewnie dziwią się jak w takiej metropolii można znaleźć takie porządki jak z rasowej prowincji. Może to w tych czasach już nieaktualne porównanie- na niektórych prowincjach już dobrzy gospodarze daleko wyprzedzili naszych . Rozumiem – święte prawo własności wyniesione ze szlacheckich korzeni właścicieli ,ale pewnie są jakieś normy współżycia w przestrzeni publicznej . To wstyd że zaraz przy przystanku autobusowym jest wylęgarnia szczurów i wieczorem strefa zagrożenia z powodu gęstości nieuporządkowanej roślinności . Jeżeli właściciela nie stać na zaprowadzenie porządku , niech podzieli się wpływami z wiszących na jego płocie reklam i doprowadzi do ładu ten kawałek widocznej przestrzeni. Jeżeli reklamy są nielegalne to w państwie prawa co one tam robią? Jest wiele takich miejsc na naszej dzielnicy , ale to jest właśnie w eksponowanej części miasta do którego niekoniecznie wszyscy przyjeżdżają pod drzwi samochodami . Ci co komunikacją miejską mają dodatkowe atrakcje jak wysiądą na pętli Banacha i muszą przebrnąć przez błoto i zatłoczony parking. Ci co autobusem dojadą jeszcze więcej mają do zwiedzania – ten bałagan za płotem plus całą pętle z krzywymi chodnikami i parkingiem . Czy władze dzielnicy znają wstydliwe miejsca z naszego otoczenia ? Czy mogą i chcą w jakiś sposób temu zaradzić ? Czy tylko zarządzać i uciekać po pracy z naszej rzeczywistości do podwarszawskich miejscowości i w cieniu zadbanych ogrodów narzekać na roszczeniowych ludzi ,którzy im wytykają niedociągnięcia?