Niedawno pouczony na Fb abym od czasu do czasu napisał coś pozytywnego a nie tylko biadolił i biadolił. Wiozłem sobie tą poradę do serca i wybrałem się na poszukiwanie pozytywnego tematu. Jako, że już wiosna jest w pełni (nie tylko ta już stara politycznie) wiec najlepiej było mi poszukać jej w przyrodzie. Szukałem i szukałem no i znalazłem. Niestety tam gdzie zaglądałem poszukując wiosennych kwiatów natrafiałem na ślady obecności tubylców. Wiem, że jako profesjonalny redaktor-bloger (sam nie wiem, kim jestem) powinienem wyczyścić otoczenie, chociaż na zdjęciu. Przecież podobno ludzie są wrażliwi. Niestety nie potrafię manipulować rzeczywistością i takie zdolności pozostawiam wytrawnym specjalistom od wirtualnej rzeczywistości. W tym przypadku, jako pozytyw można w takim razie traktować to, że mimo wszystko (tego, że ludzie przeszkadzają przyrodzie) to jednak nasza przyroda jeszcze dzielnie walczy z naszymi przypadłościami. Na razie, jako tako sobie radzi, ale za kilka lat jak będziemy udawać, że jest wszystko OK, to trzeba będzie do śmietnika dostawiać w Photoshopie takie kwiatki. Zaklinanie rzeczywistości już nie pomoże.